Zjedz pączka i żyj w urodzaju

2019-02-25 0:00

Tłusty czwartek to zawsze ostatni czwartek karnawału. W tym roku przypada późno, bo 28 lutego. W tym dniu jemy pączki i faworki. Tradycja sięga według jednych etnografów XVII, a według innych nawet XVI wieku!

Zjedz pączka i żyj w urodzaju

i

Autor: Materiały Prasowe/ Materiały prasowe

Nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzą pączki. Jednak według Encyklopedii Brockhausa, jest to specjalność niemiecka i południowo-austriacka.

Skąd taka tradycja

Jak wiele tego typu tradycji ma swoje korzenie w pogaństwie. W kulturze słowiańskiej, w czasach przedchrześcijańskich, jadano tłuste wypieki z okazji ważnych uroczystości, np. po pogrzebie. Raz do roku „tłusty dzień” obchodzili też Rzymianie. Jedząc tłuste potrawy świętowali odejście zimy i nadejście wiosny.

W Polsce jedzenie pączków wiązano z zapustami, czyli czasem zabaw w karnawale. Obfitość jedzenia miała prowokować urodzaj i dobrobyt na cały rok. Sam tłusty czwartek był początkiem tłustego tygodnia, czyli ostatniego tygodnia przed Wielkim Postem.

Szczególny wymiar tłusty czwartek ma w Małopolsce. Obchodzono tam Combrowy Czwartek. Według siedemnastowiecznej legendy w ostatni czwartek karnawału zmarł wójt Combr, który zakazywał przekupkom handlowania na krakowskim rynku. W każdą rocznicę jego śmierci urządzały więc wielką i huczną zabawę.

Zjedz pączka i żyj w urodzaju

i

Autor: Materiały Prasowe/ Materiały prasowe Link: http://oskroba.pl/

Na początku bez lukru

Uczciwie trzeba przyznać, że pączki... nie zawsze były słodkie. Początkowo przypominały raczej czeskie pampuchy. Nasi przodkowie smażyli je w głębokim, gorącym tłuszczu i jadali ze skwarkami, albo nadziewane słoniną. Chodziło oczywiście o to, by obficie najeść się przed Wielkim Postem, w trakcie którego jedzono skromne, postne potrawy.

Smażone pampuchy początkowo podawano w miastach i na szlacheckich dworach, a dopiero w XIX wieku zawitały na wieś. W uboższych domach pączków nie smażono, a pieczono je w piecu lub po prostu na blasze. Do przygotowania pampuchów nie używano drożdży. Były więc dość twarde i w zasadzie niewiele przypominały nasze dzisiejsze puszyste i rozpływające się w ustach pączki.

Gdy już pączki przybrały formę słodkich drożdżowych ciastek, gospodynie wkładały do środka niektórych orzechy i migdały. Dla tego, który trafił na pączek z „niespodzianką”, oznaczało to wróżbę szczęśliwego roku.

Nie tylko w Polsce

Może dla wielu będzie to zaskoczeniem, ale takie święto, jak tłusty czwartek obchodzi się w wielu krajach na świecie. We Francji taki dzień wypada w ostatki, czyli we wtorek. Jada się wtedy pączki, ciastka przypominające polskie faworki, gofry i słodkie naleśniki. Naleśnikami karnawał żegnają także Wielka Brytania i jej dawne kolonie - Australia, Nowa Zelandia, Kanada i Stany Zjednoczone. W Skandynawii na koniec karnawału jada się drożdżówki z cynamonem i słodkie bułeczki z masą migdałową i bitą śmietaną. W Rosji nadal świętuje się cały tłusty tydzień – to tzw. maslenica. Na stołach królują tradycyjne bliny. Jada się je nie tylko na słodko, ale także np. ze śmietaną i kawiorem.

Bez pączka ani rusz

Istnieje przesąd, że ten, kto w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka, będzie skazany na niepowodzenia w przyszłości. Dlatego nie kuśmy licha i jedzmy pączki! Zapomnijmy też w tym dniu o kaloriach. Pamiętajmy jednak, żeby pączków nie kupować byle gdzie. Te najtańsze ciastka zawierają mnóstwo niekorzystnych dla zdrowia substancji.Dlatego czasami lepiej zapłacić trochę więcej i kupić pączka ze sprawdzonej cukierni. Piekarnia „Oskroba”, w dzień Tłustego czwartku, produkuje ponad 300 000 pączków, aby zaspokoić potrzeby swoich klientów w sklepach firmowych. Tu pączki przygotowuje się bez konserwantów, polepszaczy i tłuszczów utwardzonych. W ofercie znaleźć można tradycyjne pączki z marmoladą i lukrem, z adwokatem i skórką pomarańczową, z bitą śmietaną i wiórkami kokosowymi, ale również takie, które wypiekane są na miejscu w sklepie.

Materiał Partnerski

 

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki