Kilka dni temu Komisja Europejska zdecydowała, że tzw. tabletki "dzień po", które nie są tabletkami wczesnoporonnymi, a jedynie osłabiają owulację, przez co nie dochodzi do zapłodnienia, będzie można kupić bez recepty. Dostępowi do tych tabletek sprzeciwia się Małgorzata Terlikowska, która straszy na swoim blogu, że dostęp do nich sprawi, że Europa wymrze:
- Dlaczego Komisja Europejska zdecydowała się na taki krok? Po to, "by zwiększyć skuteczność awaryjnej antykoncepcji, bo najlepiej jest, gdy pigułka zażywana jest do 24 godzin po stosunku". Inaczej mówiąc, chodzi po prostu o to, żeby rodziło się coraz mniej Europejczyków - pisze Terlikowska na blogu.
Zobacz też: Tabletki po stosunku BEZ RECEPTY! Gdzie? Tylko w Unii Europejskiej!
- W sytuacji zapaści demograficznej Unia Europejska zamiast walczyć o każde życie, o każde dziecko ułatwia pozbywanie się swoich obywateli. Sami sobie w ten sposób strzelamy w kolano. Jeszcze trochę tego typu uregulowań i wyginiemy. Europa umrze. A w jej miejscu pojawi się kalifat, bo muzułmanki swoich dzieci nie zabijają - dodaje żona Tomasza Terlikowskiego.
Terlikowska ostro podsumowała: - (...) to wszystko nie liczy się, gdy w grę wchodzą gigantyczne zyski, a także ideologia rozpusty i przyjemności bez odpowiedzialności. Szkoda tylko, że ceną za to jest ludzkie życie - skwitowała żona Terlikowskiego.
Tabletki "dzień po" bez recepty, ale nie w całej Europie
Przypomnijmy, decyzja Komisji Europejskiej dotyczy tabletek firmy ellaOne. Zapobiegają one zajściu w ciąże nawet 5 dni po odbyciu stosunku z partnerem. Rezygnacja z recept ma ułatwić dostęp kobietom do pigułek. Póki co, w Polsce nadal będzie wymagana recepta na te tabletki. Jeśli Polki będą chciały je kupić bez recepty, będą musiały się udać do innych krajów Unii Europejskiej.
Zgadzacie się z Terlikowską, a może tabletki "dzień po" naprawdę powinny być sprzedawane bez recepty, dzięki czemu byłyby bardziej dostępne?
Sprawdź więcej: To PLAGA! Tabletki wczesnoporonne kupisz wszędzie! Nikt nie reaguje na NIELEGALNĄ sprzedaż