Zrzucił córkę z mostu

2009-01-30 3:00

Australia w szoku. Arthur Freeman (35 l.), wzorowy na pozór ojciec, w ciągu sekundy zmienił się w potwora. Nie sposób zrozumieć, dlaczego zrzucił swoją 4-letnią córeczkę Darcy z wysokiego na prawie 60 metrów mostu w Melbourne.

Jak co dzień Arthur wiózł trójkę swoich dzieci do przedszkola. Nagle zatrzymał samochód na samym środku mostu West Gate. Z dzikim błyskiem w oku złapał swoją córeczkę i przerzucił jej drobniutkie ciałko przez barierkę.

Powietrze przeszył głośny krzyk maleństwa, który przerwał przejmujący odgłos zderzenia ciałka z lustrem wody. Wtedy Arthur spokojnie wsiadł do samochodu i odjechał.

Choć ratownicy długo walczyli o życie dziecka, dziewczynka zmarła w szpitalu. Ojca aresztowano godzinę później w centrum miasta. Trząsł się i tępym wzrokiem patrzył przed siebie. Najprawdopodobniej oszalał, bo kto - pozostając przy zdrowych zmysłach - dopuściłby się tak okrutnego czynu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki