Sarna Mania trafiła do domu Teresy Słodowicz latem. - Mój syn kosił trawę i ją znalazł. Była słaba, bezbronna, zajęliśmy się nią - wspomina gospodyni. Sarenkę karmiła mlekiem prosto z kubka. - Dostała dużo miłości od nas i teraz się odwdzięcza, bo Mania ufa tylko kobietom - mówi pani Teresa. Ale nie tylko ludzie pokochali sarenkę. W pięknej damie z racicami zadurzył się kundelek Misiek. - Jak tylko ją widzi, to podskakuje wesoło, liże ją po pysku i nie odstępuje na krok - opisują domownicy.
Sprawdź: Kangurek Filip szuka miłości