Małe ssaki owadożerne apetytem przewyższają duże ssaki mięsożerne, nawet najbardziej żarłoczne. Ryjówki to zwierzęta owadożerne o bardzo szybkiej przemianie materii. Ich energia wyczerpuje się tak szybko, że wystarczy 5 godzin bez jedzenia, by zwierzę padło z głodu. Żeby żyć, muszą dosłownie żreć.
Miłe futerkowe zwierzątko o wydłużonym pyszczku ma wszystkie cechy obżartucha: je dużo, szybko i ciągle. Żywi się bezkręgowcami i drobnymi kręgowcami. Pożera owady, dżdżownice, ślimaki i mysie noworodki. Bez ustanku szuka, maca, a namierzywszy jedzenie - wcina.
Ryjówka aksamitna, w Polsce pozostająca pod ochroną, to żarłok długości 4 cm. W ciągu nocy, bo noc jest porą jej posiłków, zjada dwa razy więcej, niż waży. Napędzana głodem, który ją trapi niemal bez przerwy i zmusza do ciągłych poszukiwań. Liczba ofiar ryjówki co noc idzie w setki. Wilk to przy niej owca w wilczej skórze.
Gdyby ludzie mieli tak szybką przemianę materii jak ryjówki, nigdy nie rozwinęliby cywilizacji. Żeby coś zrobić, trzeba się przecież dogadać, a trudno mówić z pełnymi ustami.
Nieustające kolacje
Niektórzy zwolennicy "jedzenia bez wytchnienia" pochłaniają pokarm powoli i metodycznie, nie zdradzając oznak zaangażowania. Ma to miejsce zwłaszcza wtedy, gdy zwierzę jest na diecie przymusowej, tak jak panda.
Przewód pokarmowy pandy wielkiej to typowy układ mięsożercy. Zbyt krótki, by z "sałatki" przyswoić to, co bez trudu wykorzystuje owca. Kiedyś z pewnością pandy jadły coś bardziej adekwatnego do swoich wewnętrznych możliwości. Natura skazała je jednak na bambus.
Nietrudno o bambus w bam-busowym lesie, ale dostępność bambusa jest jedyną cechą korzystną dla pand. Bambusowe liście, łodygi i pędy znikają na górnym końcu pandy, aby po chwili opuścić ją piętro niżej. Pandę wielką, zjadającą dziennie do 38 kg bambusa, śmiało można porównać do sokowirówki. Nie przyswaja zawartej w pokarmie celulozy, a więc niewiele z niego zachowuje. Musi jeść i jeść bez ustanku. Je więc beznamiętnie, żeby przeżyć.
Kiedy ogołociwszy z liści wszystko wokół siebie, udaje się na spoczynek, nie jest jej dane się odprężyć. Żołądek pandy buntuje się przeciw wyrokom natury na sposób jednocześnie stały i płynny: stałym rozwolnieniem. Po godzinnej drzemce i jednocześnie godzinnej niedyspozycji żołądkowej panda za pandą udaje się na bambusowe co nieco. Trudno się dziwić, że pandy, choć bez wątpienia żarłoczne, nie są entuzjastkami jedzenia.
Smacznego małemu
Najwięcej pokarmu w porównaniu z masą ciała przyswajają niektóre larwy owadów. Najżarłoczniejsza gąsienica świata, larwa jedwabnika amerykańskiego, bije wszelkie rekordy żarłoczności podczas pierwszych 48 godzin żerowania. Pochłania wówczas pokarm roślinny o masie przekraczającej masę samej larwy ponad 80 tys. razy! Gdyby coś podobnego zrobił np. mały tygrysek, byłby ostatnim tygryskiem, który miałby co jeść.
Najżarłoczniejsze gąsienice żerujące na liściach pałaszują je tak szybko, że ich stołówki w krótkim czasie zyskują mało apetyczne miano "gołożerów", dokumentnie objedzonych z liści.
Pustosząca siła gąsienic tkwi w preferowaniu żywienia zbiorowego. Gąsienica oprzędnicy jesiennej zjada 814 mm kw. blaszki liściowej dziennie, czyli jeden niewielki liść jesionu. Ale wystarczy jeden gość przy każdym liściu, a zeżrą stołówkę razem ze stołami.
Jedzmy, nikt nie woła
Dorosły osobnik szarańczy pustynnej zjada 2 gramy pokarmu dziennie - równowartość swojej masy. Chmara szarańczy licząca 80 milionów owadów potrzebuje około 20 minut na zjedzenie do gołej ziemi 1 hektara upraw.
Japońscy specjaliści ocenili, że walenie żywiące się rybami zjadają rocznie 440 milionów ton ryb, czyli pięć razy więcej niż łowią ludzie na całym świecie. Najżarłoczniejszym z waleni jest płetwal błękitny, który w przeciwieństwie do innych wielorybów nie oddaje się sezonowym postom.
Pełna miska
- dorosłe słonie zjadają od 135 do 260 kg trawy, liści i korzeni dziennie.
- jeden tygrys zjada rocznie 30 sztuk bydła lub 70 sztuk mniejszych ssaków.
- mrówkojad pożera 30 tys. sztuk mrówek i termitów dziennie: 2,5 tys. owadów na godzinę.
- jedna sikorka bogatka niszczy 6 milionów szkodników rocznie, zjadając codziennie owady ważące tyle, ile sama waży.
Królewskie potrzeby
Lew, który miałby jedzenia pod dostatkiem, zjadałby nie więcej niż 7 kg mięsa dziennie. Jednak polowania nie zawsze kończą się sukcesem, dlatego bywa, że lwy głodują. Za to kiedy wreszcie dopadną dorodną gazelę, najadają się na zapas. Potrafią pożreć jednorazowo 30-40 kg mięsa! Po takim posiłku wylegują się lub drzemią, a stada obiadów bezpiecznie pasą się im pod nosem.
Na naszym terenie wilczym apetytem wyróżnia się wilk, który bez trudu rozprawia się z posiłkiem ważącym 9 kg. Ponieważ w przeciwieństwie do lwa ma bardzo szybką przemianę materii, po krótkiej przerwie wraca po dokładkę.