ARGENTYNA: Powódź zabiła już co najmniej 52 OSOBY

2013-04-04 13:16

Rośnie liczba ofiar śmiertelnych powodzi w Argentynie. Co najmniej 52 osoby zginęły w ciągu ostatnich 48 godzin w wyniku powodzi w Buenos Aires i w La Plata, 60 km na południe od stolicy państwa. Ewakuowano ponad 2 tysiące osób.

W mieście La Plata w ciągu około dwóch godzin spadło ponad 400 milimetrów deszczu. Pod wodą znalazła się połowa miasta zamieszkanego przez 900 tys. osób. W większości dzielnic wciąż nie ma prądu. Masy wody, których nie mógł pomieścić system kanałów, zalały ulice i poprzez rury kanalizacyjne dostawały się do niżej położonych domów.

Do Tolosy, gdzie się wychowała i gdzie nadal mieszka jej matka, przybyła w środę prezydent kraju Cristina Fernandes de Kirchner. Ogłosiła trzydniową żałobę narodową poświęconą pamięci ofiar kataklizmu, a także zdecydowaną walkę z wandalizmem i grabieżami porzuconego mienia.

W wyniku opadów zalana została m.in. największa rafineria w kraju, należąca do firmy naftowej YPF. Wybuchł tam pożar, którego gaszenie zajęło wiele godzin. Rafineria wstrzymała pracę - poinformowała YPF. W powodzi, która nawiedziła stolicę kraju Buenos Aires, zginęło co najmniej kilkanaście osób.

W ciągu dwóch godzin spadło tam 110 mm deszczu. Była to jedna z największych ulew w tym mieście od ponad 100 lat. Dotkniętych powodzią zostało 350 tys. ludzi.

Burmistrz stolicy Mauricio Macri odpowiedzialnością za skutki powodzi obciążył rząd federalny, który odmówił przyznania miastu pieniędzy na rozbudowę podziemnych kanałów odpływowych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki