"Jest prawdopodobne, że grupa terrorystyczna przeprowadzi skuteczny atak CBRN [chemiczny, biologiczny, radiologiczny lub nuklearny] do końca 2030 roku. Główne źródła terroryzmu to grupy islamistyczne i związane z Irlandią Północną oraz skrajna prawica, skrajna lewica, możliwe są też indywidualne motywacje" - to fragment raportu brytyjskich służb specjalnych, do którego fragmentów dotarła wczoraj między innymi Agencja Reutera czy "The Sun". Brytyjskie służby i premier Boris Johnson zaczęły już wielkie przygotowania do walki z terrorystami. Planowane są akcje przeciwdziałania radykalizacji młodych ludzi w ramach programu "Prevent", nowe przepisy dotyczące działań antyterrorystycznych w przestrzeni publicznej i zwiększenie brytyjskiego arsenału nuklearnego. Dlaczego akurat atak brudną bombą jest najbardziej prawdopodobny? Co by się stało, gdyby w którymś z wielkich europejskich miast terroryści zdetonowali brudną bombę?
NIE PRZEGAP: PILNE. Podano OFICJALNĄ informację o KSIĘCIU. PRZEŁOM w życiu rodziny królewskiej
Doszłoby do skażenia na ogromną skalę, śmierci wielu ludzi, a potem z dużą dozą prawdopodobieństwa do niszczenia domów, zrywania asfaltu, kasacji samochodów znajdujących się w pewnym promieniu od ataku. Jednym słowem, po czymś takim konieczne mogłoby być zrównanie wszystkiego z ziemią - chyba, że naukowcy zdążą do tego czasu opracować substancję będącą w stanie wyczyścić skażony teren. Najgorsze jest jednak to, że brudną bombę stosunkowo łatwo zdobyć i to własnie dlatego atak z jej użyciem jest największym zagrożeniem. Podczas gdy broń atomowa znajduje się w rękach kilku mocarstw, to radioaktywne izotopy promieniotwórcze potrzebne do produkcji brudnej bomby można nielegalnie pozyskać na przykład w Rosji, gdzie znajdują się od czasów ZSRR i bywają niewłaściwie przechowywane.
Podcasty
Playlisty tematyczne
