BIAŁORUŚ protesty. Wybili POLAKOWI zęby, inni siedzą w areszcie?

2020-08-12 7:28

Polacy ofiarami zamieszek na Białorusi! Nasz rodak został ciężko pobity pod komisariatem w Grodnie, prawdopodobnie w areszcie siedzi dwóch studentów z Polski. Tymczasem w szpitalach po starciach z policją leży co najmniej dwustu rannych. Przywódczyni opozycji Swietłana Cichanouska wyjechała na Litwę z rodziną.

Światowi przywódcy protestują, w internecie aż roi się od nagrań pokazujących brutalność białoruskiej policji, ale zdesperowany Aleksandr Łukaszenka nie zamierza oddać władzy i wciąż walczy z własnym narodem. Teraz na celowniku policji znaleźli się także Polacy. Jak poinformował polonijny działacz na Białorusi Andrzej Poczobut, pod komisariatem w Grodnie policjanci skatowali Jana Romana, dziennikarza TV Polonia. Funkcjonariusz miał kopać dziennikarza butem w twarz i wybić mu cztery przednie zęby.

Pojawiły się też doniesienia o innych Polakach, którzy mieli paść ofiarą policji. Jak poinformował na Twitterze poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba, prawdopodobnie dwóch polskich studentów siedzi w aresztach. "Niestety wszystko wskazuje na to, że wśród zatrzymanych w Mińsku jest dwóch polskich studentów. Skontaktowały się ze mną ich rodziny, które utraciły wczoraj wieczorem z nimi kontakt. Otrzymałem zapewnienie od pana Ambasadora, że konsul zajął się ich odnalezieniem" - napisał poseł, który wczoraj wrócił z Mińska. W szpitalach leży co najmniej 200 ofiar bitew z policją. Potwierdzono jedną ofiarę śmiertelną. Mimo wyjazdu Swietłany Cichanouskiej na Litwę, ludzie wciąż się gromadzą, demonstracje trwały także tej nocy. Policja używała między innymi granatów hukowych do rozpędzania manifestantów, pobici zostali nawet dziennikarze rosyjskiego oddziału BBC. Funkcjonariusz miał uderzać głową reportera w mur.

Zamieszki na Białorusi po wyborach prezydenckich

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki