- W Budziszynie, nieopodal granicy z Polską, doszło do tragicznego wypadku podczas pokazu cyrkowego.
- 27-letnia hiszpańska akrobatka zginęła na miejscu po upadku z wysokości około 5 metrów na oczach około 100 widzów.
- Tragedia wstrząsnęła świadkami, a niemieckie służby uruchomiły specjalną infolinię wsparcia psychologicznego.
Niemcy. Śmiertelny wypadek w cyrku w Budziszynie
Policja w Budziszynie w Niemczech, mieście nieopodal granicy z Polską, wyjaśnia szczegółowe przyczyny i okoliczności śmiertelnego wypadku w czasie pokazu cyrkowego. W sobotę, 27 września, zginęła tam 27-letnia akrobatka z Hiszpanii, która wykonywała ewolucje na trapezie. W czasie jednej z nich kobieta spadła z wysokości ok. 5 metrów, ginąc na miejscu. Świadkami zdarzenia, do którego doszło w późnych godzinach popołudniowych, było wiele rodzin z dziećmi, łącznie ok. 100 osób.
- Zespół ds. interwencji kryzysowych natychmiast przystąpił do działania i zajął się gośćmi oraz pozostałymi pracownikami cyrku - powiedział rzecznik policji Stefan Heiduck, cytowany przez "Deutsche Welle", na który powołuje się serwis wiadomosci.gazeta.pl.
Tragedię w czasie pokazu cyrkowego skomentował również Ralf Huppertz, przewodniczący Stowarzyszenia Niemieckich Przedsiębiorców Cyrkowych (VDCU). Mężczyzna nie pamięta z własnego doświadczenia żadnego śmiertelnego wypadku, choć mówi jednocześnie, że zdarzały się sytuacje, w których u cyrkowców dochodziło do poważnych obrażeń ciała. Zdaniem Huppertza 5 m to nie wysokość, która mogłaby stanowić zagrożenie dla akrobaty, dlatego uważa, że kobieta musiała upaść wyjątkowo nieszczęśliwie lub wylądować na jakimś przedmiocie.
W związku z tragedią w Budziszynie uruchomiono infolinię z pomocą psychologiczną, która jest skierowana głównie do świadków wypadku i ich dzieci.