Sarah Ferguson już nie jest księżną. Gdy zostanie wyrzucona z pałacu, nie będzie miała dokąd pójść
Bratała się z Jeffreyem Epsteinem, pożyczała od niego pieniądze i płaszczyła się przed nim, a gdy wyszedł z więzienia, gdzie siedział za wykorzystywanie nieletnich, na uroczystą imprezę na jego cześć zabrała własne córki. Sarah Ferguson, choć od 29 lat jest już tylko byłą żoną księcia Andrzeja, też jest zamieszana w aferę Epsteina. Choć nie tak jak jej eks mąż, ale jednak. Do tego po rozwodzie nadal mieszka z nim w jednym pałacu, ogromnym Royal Lodge, za który czynsz płacili za tę parę brytyjscy podatnicy. Nic dziwnego, że król, książę William, brytyjska prasa i opinia publiczna coraz mocniej naciskają na wyrzucenie upadłego księcia i jego eks z tych włości. Jak pisze "The Sun", Andrzej łaskawie zgodził się opuścić 32-pokojowy Royal Lodge, ale zażądał w zamian za Royal Lodge... dwóch innych rezydencji. Dla siebie i Fergie. Nowa publikacja "Daily Mail" rzuciła na te żądania nowe światło.
ZOBACZ TEŻ: Schowają upadłego księcia w nawiedzonym zamczysku! Duchy to codzienność
"Ludzie nie chcą już być z nią kojarzeni. Prawda jest taka, że nie ma dokąd pójść i z kim"
Okazuje się, że Sarah Ferguson jest przerażona wizją wyrzucenia z Royal Lodge, bo nie ma gdzie się podziać. Źródła znające sytuację opisują ją dla "DM" jako „absolutnie osamotnioną” i „całkowicie na krawędzi”. „Jest skruszona i zawstydzona, ale obawia się również, że skandal ten fatalnie zaszkodził jej własnym interesom biznesowym, w tym kilku nowym powieściom, które mają się ukazać” – powiedziało źródło. „Ludzie nie chcą już być z nią kojarzeni. Prawda jest taka, że nie ma dokąd pójść i z kim. Jej przyszłość wisi na włosku”. Inne źródło dodało: „Król jest dobrym człowiekiem, ale jego cierpliwość została wystawiona na próbę". Wygląda na to, że Fergie może przebyć drogę od księżnej opływającej w luksusy do bezdomnej!