Pisarka dotarła do kraju dziadków już w latach 90. Na początku pokochała Kraków i to tak bardzo, że postanowiła spędzić w nim cały rok. Chciała bliżej poznać kulturę, język…
– Rodzina mojej mamy pochodzi z okolic Krakowa. Podobnie jak bohatererowie mojej książki przeżyła koszmar inwazji nazistowskiej, a później przejęcie władzy przez komunistów – opowiada Brigid. – Niektórzy moi wujkowie i ciotki żyją do tej pory w Nowej Hucie, inni zostali w swoich wsiach. Jedna z moich cioć, jako młoda dziewczyna, została wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec. Była tam maltretowana i wróciła – ciężarna – do domu, po kilku latach. Dom rodzinny mojej mamy został spalony dwa razy. Mama była zmuszona do zakończenia edukacji w czwartej klasie szkoły podstawowej i pracowała ciężko od dwunastego roku życia; najpierw była służącą, a potem aż do emerytury pracowała fizycznie . Mimo tych ciężkich doświadczeń nigdy nie przestała wierzyć w ludzi i w to, że nadejdą kiedyś lepsze czasy. Mój ojciec zaś jako dziecko był świadkiem rozstrzelania swoich rodziców. Nigdy nie udało mu się wyleczyć z tej psychologicznej traumy – dodaje.
Akcja książki „Dawno, dawno temu i prawie naprawdę” rozgrywa się w Polsce, w przededniu II wojny światowej w miejscowości Półwieś na Podhalu. Tam młody góral Gołąb poznaje miłość swego życia - piękną Anielicę Hetmańską. Pół wieku później ich wnuczka Beata nazywana Babą Jagą opuszcza tą samą wieś, by szukać lepszego życia w Krakowie i …wraca do przeszłości swoich dziadków.
– Na miejsce akcji mej powieści wybrałam Polskę, bo pokochałam ten kraj. Moja wizyta w Polsce była dla mnie jedną wielką twórczą inspiracją. Jestem szczęśliwa, że dzięki mojej książce coraz więcej ludzi czyta o Polsce i poznaje ją. W listach czytelnicy pisali do mnie , że są bardzo zainspirowani moją powieścią i po jej przeczytaniu pragną pojechać do Polski. by szukać tam własnych korzeni i uczyć się języka swoich przodków – mówi wzruszona pisarka.
Brygida wyznaje też, że najpierw napisała krótką historię młodej dziewczyny Baby Jagi – Beaty, która rozgrywała się w latach 90. Ale w pewnym momencie zrozumiała, że musi dopisać do niej historię jej dziadków. Potem przyszedł pomysł, że musi napisać tak dużo o Polsce, jak tylko było to możliwe. I tak powstała szeroka, epicka opowieść o kraju.
– Po napisaniu książki długo zastanawiałam się co przeoczyłam i czego brakuje w powieści. Jednocześnie wiem, że przecież w jednej książce nie da się umieścić wszystkich szczegółów – dodaje Pasulka.
Autorka przyznaje też, że patrząc na historię naszego kraju dochodzi do wniosku, że Amerykanie powinni uważać się za szczęśliwców, gdyż nie musieli przeżyć tak strasznej wojny, nigdy nie doświadczyli komunizmu, czy szoku ekonomicznego początku lat 90.
- Nam Amerykanom wydaje mi się, że mamy mocny system moralny, ale nie wiem jak zachowalibyśmy się w obliczu takich wyzwań i doświadczeń, którym musieli sprostać Polacy. Dlatego kolor biały czy czarny to było za mało, by opisać losy bohaterów mojej książki.
Z Brigid Pasulką będzie się można spotkać na drugim walnym zebraniu Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polsko-Amerykańskich, które odbędzie się w niedzielę, 19 lutego w Sali Głównej im. Sabiny Logisz Muzeum Polskiego w Ameryce przy 984 North Milwaukee Avenue w Chicago. Jej powieść „A Long, Long Time Ago and Essentially True” została między innymi wyróżniona nagrodą Fundacji Hemingwaya. Brygida otrzymała też stypendium Fundacji Ucross w Wyoming. Brigid Pasulka jest zawodu nauczycielką angielskiego.
CHICAGO: Amerykańska pisarka odnalazła Polskę swoich przodków
2012-02-08
13:15
„Dawno, dawno temu i prawie naprawdę…” to tytył debiutanckiej książki Brigid Pasulki, amerykańskiej pisarki polskiego pochodzenia. Książkę już okrzyknięto „uroczym debiutem splatającym opowieści o starej i nowej Polsce”. Polsce pochodzących z małopolskich gór przodków Brigid.
i