Czy Iran naprawdę był o krok od własnej broni jądrowej? Oto, co o tym wiemy

Premier Izraela, Benjamin Netanjahu, od lat ostrzega przed groźbą nuklearnego Iranu. Tym razem, w uzasadnieniu ataku na cele irańskie, ogłosił, że Teheran posiada potencjał do zbudowania aż dziewięciu ładunków atomowych. Ale jak wiele z tych rewelacji to realne zagrożenie? Oto, co napisał na ten temat brytyjski dziennik "The Guardian".

Ali Chamenei, Najwyższy Przywódca Iranu

i

Autor: Khamenei.ir/CC BY 4.0/wikipedia/ Creative Commons Przywódca Iranu Ali Chamenei zagroził USA i Izraelowi miażdżącą odpowiedzią

"The Guardian": Izrael twierdził, że to były ostatnie chwile na przeciwdziałanie irańskiej bombie atomowej. Ile w tym prawdy?

Tuż po rozpoczęciu zmasowanego ataku na Iran premier Izraela Benjamin Netanjahu ogłosił, że jest to atak prewencyjny, który jest zmuszony przeprowadzić w związku z zaawansowanymi pracami Iranu nad bronią nuklearną, mogącą zagrozić egzystencji Izraela. Ile w tym prawdy? Czy naprawdę Iran był o krok od własnej broni nuklearnej? Temat podjął brytyjski dziennik "The Guardian". Jak podkreśla, Netanjahu powołuje się na „tajny program atomowy” i przełom technologiczny po stronie Iranu, choć amerykański wywiad i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) nie potwierdzają tych tez. Oficjalne raporty wskazują, że choć Iran gromadzi wysoko wzbogacony uran i utrudnia inspekcje, nie ma twardych dowodów na istnienie aktualnego, strukturalnego programu zbrojeniowego.

Netanjahu opiera się na ustaleniach izraelskich służb, które rzekomo wiedzą więcej niż amerykański wywiad czy MAEA. Jednak Tulsi Gabbard, szefowa amerykańskiego wywiadu, zeznała w marcu przed Senatem, że Iran nie prowadzi aktywnych prac nad bronią jądrową. Przyznała jednak, że tabu dotyczące publicznego omawiania broni atomowej w Iranie znacznie osłabło — co może sprzyjać lobbystom broni jądrowej wewnątrz elity władzy. Dodatkowo, od 2021 r. Iran ogranicza dostęp inspektorom MAEA, m.in. do nagrań z zakładów wirówkowych. Teheran argumentuje, że to odpowiedź na zerwanie porozumienia nuklearnego przez administrację Trumpa w 2018 r. Innymi słowy — według Iranu są to środki odwetowe, a nie przygotowania do wojny.

Co naprawdę mówi raport MAEA? Że tak naprawdę nic nie wiadomo

Najnowszy 22-stronicowy raport MAEA nie pozostawia złudzeń: Iran nie współpracuje w pełni z inspektorami, nie udostępnia dokumentacji i nie pokazuje planów nowych obiektów. Co gorsza, podejrzane miejsca są „czyszczone” — co utrudnia weryfikację.

Agencja od lat bada ślady nielegalnej działalności w miejscach takich jak Varamin, Marivan czy Turquz Abad, związanych z dawnym programem Amad, który zakończono jeszcze w 2003 r. MAEA podkreśla, że wiedza zdobyta w tamtym okresie nie zniknęła — co faktycznie budzi uzasadniony niepokój.

Co jednak istotne: raport jasno stwierdza, że brakuje wiarygodnych dowodów na istnienie trwającego, ukrytego programu militarnego.

Choć Iran formalnie nie łamie traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, jego magazyn 60-procentowego wzbogaconego uranu rośnie — zauważa "The Guardian". Ma wystarczająco dużo materiału do zbudowania kilku głowic. MAEA wskazuje, że Iran jest jedynym państwem bez broni atomowej, które produkuje i magazynuje uran na takim poziomie wzbogacenia. To nie jest jeszcze 90% (czyli poziom broni), ale w teorii pozostaje „kwestią miesięcy, nie lat”, jak ujął to dyrektor Rafael Grossi, by Iran mógł technicznie stworzyć broń. Tymczasem Iran oficjalnie utrzymuje, że broń atomowa jest „niezgodna z islamem”. Netanjahu może mieć rację, że Iran „może” zbudować bombę — ale twierdzenie, że „jest o krok”, nie znajduje dziś mocnego oparcia w dowodach.

Super Express Google News
Sonda
Czy Rosja użyje broni nuklearnej na Ukrainie?
IZRAEL ZAATAKOWAŁ IRAN! RUINY, WYBUCHY, POŻARY, ZNISZCZONE MIASTA - TAK WYGLĄDA IRAN!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki