Dekrety Obamy to dla rodziny Starców nie tylko kwestia prawa pobytu, ale i zdrowia dziecka. Prezydencie, uratuj tę polską rodzinę

2014-11-20 4:00

Miliony imigrantów z zapartym tchem czekają na decyzję Baracka Obamy (53 l.), który za pomocą swojego dekretu może odmienić ich życie, uwolnić od strachu przed deportacją. Wśród tych osób jest także wielu Polaków, którym z różnych powodów nie udało się zalegalizować pobytu i jedyną szansą jest amnestia. Jednak w sposób szczególny czeka na nią rodzina Mariusza Starca (43 l.).

Historię Polaka szeroko opisuje nowojorskie wydanie gazety „Metro” w sekcji poświęconej imigracyjnej inicjatywie Baracka Obamy. Dla niego amnestia to nie tylko kwestia życia bez strachy przed deportacją... Możliwość legalnej pracy, wyrobienia numeru Social Security czy prawa jazdy pozwoliłaby mu lepiej opiekować się ciężko chorą ukochaną córeczką.

Ale od początku. Mariusz Starzec wraz z żoną Ewa przyjechali do USA w 2002 roku na wizach turystycznych. Szczerze przyznają, że mieli zamiar popracowania i dorobienia sobie, ale nie myśleli o tym, by pozostać w Stanach. Los zadecydował inaczej...

Sześć lat temu na świat przyszła ich córeczka, Zuzanna. Niestety, dziewczynka urodziła się bardzo chora z congenital nephritic syndrome czyli wrodzonym zespołem nerczycowym typu fińskiego, dodatkowo od samego początku cierpi na padaczkę.

Rodzice, po skonsultowaniu się z znajomymi lekarzami i pielęgniarkami w Polsce, usłyszeli od nich: zostańcie w Stanach, bo tam dziecko będzie miało lepszą opiekę niż w kraju.

Rady posłuchali. Zostali bez statusu. Dla Starców opieka nad kochaną córeczką jest sprawą najważniejszą. Pan Mariusz udowodnił to kiedy dziewczynka miała 3.5 roku i potrzebowała nerki. Otrzymała ją od kochającego ojca.

Miesiąc po operacji, Starzec znalazł prace jako super w budynku na Bensonhurst. To pozwala mu na mieszkanie tam za darmo i być blisko córki. Poza tym może też jeździć z nią do szpitala. Niestety, z powodu braku statusu nie ma prawa jazdy i musi korzystać z car service. Jak mówi ciężko pracują razem z żoną i rozliczają się co roku z dochodów. Chcą zrobić wszystko, by móc pozostać w Stanach legalnie i opiekować się swoimi dziećmi – amerykańskimi obywatelami. Bo oprócz Zuzanny mają 17-miesięczna Zofię i Williama, który urodził się w zeszłym tygodniu.

Polak przyznaje, ze dekrety Baracka Obamy bardzo ułatwiły by mu życie. I ma nadzieję, że prezydent dotrzyma słowa...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki