Jest decyzja ławy przysięgłych w sprawie Diddy'ego. Uniewinniony w sprawie trzech zarzutów, uznany winnym w sprawie dwóch
Zbliża się finał słynnej afery Diddy'ego! Dziś, 2 lipca sąd w Nowym Jorku wydał wyrok w sprawie Seana "Diddy'ego" Combsa. Raper został uznany winnym dwóch stawianych mu zarzutów, dotyczą one transportu osób w celu uprawiania prostytucji - jeden przypadek dotyczy piosenkarki Cassie, drugi kobiety chcącej zachować anonimowość. Sąd oczyścił go jednak z trzech innych zarzutów, spisku w celu wymuszeń i handlu ludźmi w celu wykorzystywania seksualnego. Co to w praktyce oznacza? Sean Combs może zostać skazany na karę do 20 lat więzienia, bo za każdy zarzut dotyczący "transportu" grozi mu do 10 lat. Początkowo groziło mu dożywocie, ale wobec uniewinnienia w wyżej wymienionych sprawach o tym nie ma już mowy.
O co chodzi w aferze Diddy'ego? Przypominamy podstawowe fakty
W wrześniu aresztowano Diddy'ego, znanego też jako Puff Daddy, jednego z najbardziej popularnych amerykańskich raperów w dziejach, znanego niegdyś ze związku z Jennifer Lopez i organizowania "White Parties", na które uczęszczała śmietanka Hollywood. Podczas afterparty działo się bardzo wiele i były to wydarzenia zdecydowanie tylko dla dorosłych. Wtedy wydawało się, że nikt nikogo nie zmusza do udziału w tych imprezach, ale w ciągu ostatniego roku mnożyły się oskarżenia świadczące o czymś wręcz przeciwnym, w tym do sądów wpłynęła ponad setka pozwów cywilnych. 16 września FBI zatrzymało rapera w nowojorskim hotelu. Usłyszał zarzuty handlu ludźmi w celach seksualnych i wymuszeń oraz transportu osób w celu uprawiania prostytucji, w sądzie mnożą się prywatne pozwy od osób, które twierdzą, iż nie szły wcale chętnie czy świadomie na orgie z gwiazdami, tylko były wabione np. jako tancerki, a potem osaczane, straszone, nawet fizycznie przymuszane do seksu oraz faszerowane narkotykami. Wśród pozywających były dziesiątki ofiar, które twierdzą, że miały 9, 10 czy 13 lat, gdy zostały wykorzystane. Wyrok, o ktorym mowa, dotyczy sprawy karnej.