FRANCJA: Nicolas Sarkozy PRZYJĄŁ ŁAPÓWKĘ od Liliane Bettencourt?

2012-07-05 4:00

Bezwzględna walka o władzę, koperty wypchane banknotami i przelewy ze szwajcarskich kont... Czyżby takie były kulisy kampanii prezydenckiej Nicolasa Sarkozy'ego (57 l.)? Osobą, przez którą eksprezydent ma teraz poważne kłopoty, jest najbogatsza kobieta świata. Śledczy podejrzewają, że mogła korumpować polityka.

Policja wywraca do góry nogami francuskie posiadłości Nicolasa Sarkozy'ego (57 l.) i Carli Bruni (45 l.). Śledczy szukają dokumentów mogących potwierdzać przyjęcie przez byłego prezydenta Francji łapówki w wysokości sześciu milionów euro. Miała mu ją wręczyć przed kampanią prezydencką w 2007 roku sędziwa miliarderka Liliane Bettencourt (90 l.), królowa koncernu L'Oréal.

Była wtedy dwunasta na liście najbogatszych ludzi świata i mogła mieć wiele do ukrycia przed skarbówką. W zamian za pieniądze na nielegalne finansowanie kampanii otrzymać miała ponoć zapewnienie, że urząd podatkowy nie będzie nadmiernie interesował się jej firmą. Sprawę wywęszyli już dwa lata temu dziennikarze, a pomogły im m.in. tajne nagrania lokaja bogaczki.

Gdy tylko Sarkozy'ego przestał chronić immunitet, śledztwo ruszyło pełną parą. Kim dziś jest pani Bettencourt? Choć jej majątek wciąż oszałamia i według "Forbesa" w 2011 roku wyniósł ponad 23 miliardy dolarów, sytuując ją na 15. miejscu listy najbogatszych ludzi, Francuzka tak naprawdę nie może nim zarządzać.

W zeszłym roku z powodu choroby Alzheimera została ubezwłasnowolniona przez sąd, a pieczę nad fortuną koncernu przejęli córka i trzech wnuków po tym, jak Bettencourt zaczęła rozdawać znajomym swoje obrazy i rezydencje. I możliwe, że sędziwa miliarderka naprawdę nic już nie pamięta z całej afery...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki