Jak poinformowała tamtejsza policja, uzbrojony mężczyzna przejął ambulans w dzielnicy Torshov. Po zdarzeniu uciekał on przed funkcjonariuszami, którym jednak udało się przejąć kontrolę nad skradzionym pojazdem. Policja potwierdziła, że musiała oddać w kierunku podejrzanego strzały, ale w ich wyniku nie odniósł on poważniejszych obrażeń. Zatrzymany miał na sobie zielone wojskowe spodnie, kamuflaż i coś, co wyglądało na kamizelkę kuloodporną.
Jak informują norweskie media, służby usiłują zapanować nad chaosem, który pojawił się wraz z pierwszymi sygnałami o incydencie. Trwa również obława, gdyż służby podejrzewają, że ambulansem mogły jechać dwie osoby. Znaczna część stolicy Norwegii została zablokowana przez policję.
W jednym z komunikatów policja napisała: - Poszukujemy kobiety: białej, o wzroście ok. 165 cm, z lekko kręconymi brązowymi włosami, ubranej w czarną kurtkę. Nie sprecyzowano jednak, czy ma ona być zamieszana w wypadek, czy też być jedną z ofiar.