Takich bloków jest pełno i w Polsce, i na Słowacji. Było zwykłe piątkowe popołudnie, gdy nagle Preszowem wstrząsnęła eksplozja. Ostatnich kilka pięter 12-piętrowego budynku stanęło w ogniu. Rozległy się kolejne huki. To waliła się cała klatka schodowa. Po chwili rozległy się krzyki rannych, świadkowie zobaczyli ludzi spadających z balkonów podczas próby ucieczki. Po przybyciu służb okazało się, że wybuchł gaz na 9. piętrze.
Zginęło 7 osób, rannych zostało 40. Ale czemu klatka runęła, odcinając ludziom drogę ucieczki? Jak ujawnił komendant straży pożarnej, w 2017 roku w budynku przeprowadzono remont, który kwestionowali strażacy. W dodatku w momencie tragedii kolejne prace trwały właśnie w rejonie klatki. Czy to właśnie nielegalne remonty przyczyniły się do powiększenia rozmiarów tragedii? Blok grozi całkowitym zawaleniem.