Miał tyle amunicji, że mógł zabić wszystkich w szkole!

2012-12-18 3:00

Choć trudno to sobie wyobrazić, rzeź niewiniątek - jak określa się w mediach masakrę w szkole w Newtown - mogła być jeszcze tragiczniejsza w skutkach. Jej sprawca, 20-letni Adam Lanza, odebrał sobie życie, gdy w budynku pojawił się pierwszy oficer policji. Gdyby tak się nie stało, strzelałby dalej. A amunicji miał wystarczająco dużo, by zabić wszystkich w budynku, czyli kilkaset osób!

I chyba ta skala zaczyna otwierać ludziom oczy. Zaczyna się bowiem pierwsza od dawna dyskusja na temat ściślejszej kontroli zakupu broni.

To się może powtórzyć

- Żyjemy w kraju, w którym trudniej jest kupić psa czy wynająć samochód, niż kupić broń. Tak nie może być. Jeżeli rząd nie zrobi czegoś w tej sprawie, to będziemy świadkami kolejnych tragedii - grzmi felietonista Mark Shields.

Do zaostrzenia prawa do zakupu broni wzywa również nowojorski burmistrz Michael Bloomberg (70 l.) i wielu innych polityków.

Lanza użył do masakry broni, którą legalnie kupiła i trzymała w domu jego matka Nancy. Kobieta była bardzo dumna ze swojej kolekcji. Pasjonowała się bronią i tym samym chciała zarazić swoich synów, dlatego zabierała ich na strzelnicę. Nie przypuszczała, że szkolenie skończy się tak tragicznie dla tylu osób - w tym jej samej.

Uzbrojony jak na wojnę

Lanza miał przy sobie m.in. półautomatyczny karabin Bushmaster.223.

- To broń, której używano w czasie wojny, ponieważ dawała pewność, że wróg zginie. Adam Lanza był uzbrojony jak na wojnę, chciał zabić wszystkich - mówił na konferencji Paul Vance, rzecznik Connecticut State Police.

Barack Obama (51 l.), który w niedzielę przybył do Newtown, przyznał, że Stany Zjednoczone zrobiły za mało, by chronić swoje dzieci.

- To nie może się powtórzyć. Nie możemy tego tolerować - mówił. Wziął udział w nabożeństwie ekumenicznym i złożył kondolencje rodzinom ofiar. - Wiem, że żadne słowa nie są w stanie oddać głębi waszego smutku, ani wyleczyć waszych zranionych serc. Bycie rodzicem to bardzo trudne zadanie. Nie zawsze nam się uda ochronić nasze dzieci przed bólem, potrzebujemy w tym zadaniu pomocy innych - znajomych, kolegów, sąsiadów. Ale żaden z rodziców nie jest przygotowany na taki ból - mówił prezydent USA ,nie starając się już powstrzymywać łez.

Pod koniec napisanego w większości przez siebie osobistego przemówienia wymienił z imienia każdą z ofiar. Na sali razem z prezydentem płakało blisko tysiąc zgromadzonych na sali osób i setki tysięcy przed telewizorami...

Tymczasem w poniedziałek odbyły się dwa pierwsze pogrzeby ofiar masakry. Jedną z nich jest sześcioletni Jack Pinto. Chłopczyk był wielkim fanem drużyny NY Giants, a jego ulubionym graczem był Victor Cruz... Nowojorska drużyna przed niedzielnym meczem oddała hołd zamordowanym dzieciom. A mały Jack został pochowany w koszulce swojego ulubionego gracza.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki