Nanga Parbat. Obrzydliwy hejt na Eli Revol. "Winna śmierci naszego himalaisty" [WIDEO]

2018-02-08 15:44

Akcja pod Nanga Parbat wciąż budzi skrajne emocje. Dla jednych to tragiczna wyprawa, dla innych - przykład wielkiego heroizmu i walki z samym sobą. Wielu internautów nie potrafi jednak powstrzymać złych emocji i w bardzo ostry sposób atakuje Eli Revol, która razem z Tomaszem Mackiewiczem wspinała się na Nanga Parbat.

Akcja pod Nanga Parbat. Tragedia, która wydarzyła się w Himalajach, spowodowała wielką falę hejtu na Eli Revol. Wielu internautów sądzi, że Francuzka mogła zrobić więcej, aby uratować Tomasza Mackiewicza. Przypomnijmy, że dramat pod Nanga Parbat zaczął się w czwartek, 25 stycznia. Dwójka himalaistów Tomasz Mackiewicz oraz Eli Ravol miała bardzo duże kłopoty z zejściem z góry. Polak został w szczelinie na wysokości 7280 metrów, zaś Francuzka zeszła poniżej 7000 metrów, skąd uratowali ją uczestnicy wyprawy na K2. Tomasz Mackiewicz został uznany za zaginionego.

Jak przyznała Eli Revol, polskiego himalaistę można było uratować, gdyby akcja poszukiwawcza została zorganizowana sprawniej.

- Powiedziano mi: "jeśli zejdziesz do 6000 m, będzie można zgarnąć ciebie, a Tomka z wysokości 7200 m przy użyciu śmigłowca". To nie była moja decyzja, to zostało narzucone przez pakistański rząd. Mam w sobie wiele złości. Mogliśmy uratować Tomka, gdyby akcja ratunkowa została szybciej zorganizowana - powiedziała Eli Revol.

Tymczasem na wielu forach internetowych można znaleźć hejterskie wpisy pod adresem francuskiej himalaistki.

- Wredna, fałszywa baba. To ona jest winna śmierci naszego himalaisty, bo egoistycznie myślała tylko o sobie, zostawiając go na pastwę losu. Teraz łże jak pies, najpierw zostali pod szczytem, potem zdobyli go i wracali, najpierw Polak był w agonii, teraz znowu nie... Nie można tej babie wierzyć - czytamy.

- Niech gada dalej takie głupoty, to następnym razem Pakistańczycy palcem nie kiwną - po co mają się potem narażać na pomówienia? Cały świat miał na głowie stanąć, bo ona i Mackiewicz weszli na jakąś górę. Tyle jest ludzi w potrzebie na świecie, którzy znaleźli się w biedzie nie z własnej lekkomyślności, tylko na skutek np. katastrof jak trzęsienia ziemi, tsunami, itp. i często nie da się ich uratować. A tu wszyscy mieli wszystko rzucić, narażać swoje życie, żeby ratować dwie osoby, które świadomie naraziły siebie na niebezpieczeństwo. Jej chyba mózg się odmroził, a nie tylko kończyny - napisał jeden z internautów.

Czytaj: Nanga Parbat. Słowa żony Mackiewicza chwytają za serce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki