Trzy lata więzienia, w tym dwa w zawieszeniu - taki wyrok usłyszał dziś przed francuskim sądem Nicolas Sarkozy (65 l.). Były prezydent Francji został skazany za korupcję i nadużycie wpływów. Sędzia uznał, że Sarkozy próbował skorumpować sędziego, by uzyskać informacje na temat toczącego się przeciwko niemu śledztwa korupcyjnego. Prezydent miał oferować sędziemu intratną posadę w Monako w zamian za przychylność. Najprawdopodobniej jednak Sarkozy może się wywinąć od upokarzającego pobytu w zakładzie karnym. Dlaczego? We Francji w przepełnionych zakładach karnych umieszcza się zwyczajowo tych, którzy zostali skazani na więcej niż dwa lata więzienia. Sarkozy zapewne będzie siedział w areszcie domowym.
NIE PRZEGAP: Pierwsza dama oskarżona o ZDRADĘ! Jill Biden zaprzecza pogłoskom, pierwszy mąż ATAKUJE
Polityk do końca procesu zapewniał, że jest niewinny. Sprawa ma swój początek w 2007 roku. Tuż przed wyborami według prokuratury Sarkozy nielegalnie przyjął pieniądze na swoją kampanię od miliarderki Liliane Bettencourt i libijskiego dyktatora Muammara al-Kaddafiego. Miał powoływać się też na wpływy, chcąc uzyskać od jednego z sędziów informacje na temat toku śledztwa w tej sprawie. Ostatecznie wycofał się z obietnic posady w Monako, kiedy zorientował się, że jego rozmowy są podsłuchiwane.