I rzeczywiście, jego narodziny odnotowały chyba wszystkie nowojorskie gazety, portale internetowe i stacje telewizyjne. Kacperek Kozłowski był jednym z trójki pierwszych dzieci i pierwszym chłopcem urodzonym w nowym roku.
Tymczasem jak mówi nam szczęśliwa mama, data urodzenia była wyznaczona na 30 grudnia.– Czyli wszystko odbyło się prawie na czas – mówi Marta. To pierwsze dziecko państwa Kozłowskich. Czemu Kacperek? – Podobało nam się takie imię. Nie jest po nikim z rodziny – tłumaczy szczęśliwa mama.
W mediach amerykańskich pisano nawet, że „Kacper” to znaczy po polsku „skarb”. – Nie wiem, skąd im to przyszło do głowy, może dlatego, że mówiliśmy, że Kacper to nasz skarb – śmieje się Marta. Poród zaczął się w Sylwestra o 11 wieczorem, a dokładna godzina urodzenia Kacperek to 57 sekund po północy. – Już kilka godzin później były u mnie stacje telewizyjne i reporterzy, m.in. z CBS, NY1 i Daily News. Ale ja cieszyłam się tylko, że mam udane i zdrowe dziecko – mówiła Marta.
Jak już informowaliśmy, Kozłowscy mieszkają na Maspeth. Marta przyjechała do Stanów z rodzicami z Zambrowa w 1993 r., jako 12-letni dziewczynka. W Nowym Jorku skończyła studia pedagogiczne i psychologiczne na St. John’s University. Teraz pracuje jako nauczycielka angielskiego na Queensie. Jacek Kozłowski (32 l.) także jest w Stanach od dawna – przyjechał w 1996 r. z Suwałk. Pracuje jako kierowca.
Poznali się w 1999, ślub był pięć lat później. Pobrali się w kościele p.w. Krzyża Świętego w swojej dzielnicy. – Chrzciny także planujemy tam – mówi Marta. „Super Express” raz jeszcze serdecznie gratuluje państwu Kozłowskim urodzin synka i życzy dużo zdrowia dla całej rodziny!