Na Zanzibar ciągną rzesze turystów, także polskich celebrytów. I nie jest to tylko kolejna moda, tylko efekt podejścia władz Tanzanii do pandemii koronawirusa. Otóż władze nie wprowadziły żadnych obostrzeń i udają, że zagrożenia nie ma. Prezydent tego kraju zalecał modlitwę jako antidotum na wirusa, aż w końcu sam trafił do szpitala i według opozycji zmarł właśnie na Covid-19. Naukowcy z instytutu KRISP badającego afrykańskie mutacje dostarczyli Światowej Organizacji Zdrowia raport, zgodnie z którym w Tanzanii powstała nowa, potencjalnie wyjątkowo groźna odmiana Covid-19 - A.VOI.V2. Po raz pierwszy nowy wariant zarejestrowano u podróżnych wracających z Tanzanii do Angoli jeszcze w lutym.
NIE PRZEGAP: Madonna ZNÓW ma nową twarz! Ma 63 LATA i wygląda jeszcze młodziej
Teraz do pilnych badań nad mutacją wzywają między innymi naukowcy z uniwersytetu w Oxfordzie. Według raportu dostarczonygo przez instytu KRISP do Światowej Organizacji Zdrowia u pacjentów wracających z Tanzanii wykryto Covid-19, który zmutował aż 34 razy. Najgorsze jednak jest to, że aż 14 mutacji w stosunku do pierwotnego koronawirusa dotyczy tak zwanego białka kolca, a to właśnie te mutacje odpowiadają za transmisję wirusa i jego odporność na przeciwciała.