Ta bohaterska akcja na zawsze przejdzie do historii polskiej armii. W 2009 roku 14-osobowy oddział amerykańskich żołnierzy walczących w Afganistanie z Talibami został okrążony i znalazł się w pułapce. Wtedy na pomoc ruszyli polscy żołnierze. Jednak podczas wymiany ognia z Talibami wielu z nich zostało poważne rannych. Wśród nich znalazł się ich dowódca, plutonowy Marcin Kulas. Kiedy jeden z Amerykanów, właśnie Correy Speck zauważył, że stan Polaka jest poważny, bez wahania i z narażeniem własnego życia wyniósł go z ostrzelanego terenu w bezpieczne miejsce, tym samym ratując mu życie. Do dziś plutonowy Marcin Kulas pozostaje w kontakcie ze swoim wybawcą, a Polacy w USA postanowili właśnie w wyjątkowy sposób uhonorować bohaterskiego sierżanta. Podczas uroczystości zorganizowanych w konsulacie w Nowym Jorku Correy Speck został przyjęty do Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce.
NIE PRZEGAP: Sekretny ślub premiera! Boris Johnson ożenił się z Carrie Symonds
Jest to organizacja z ponad stuletnią tradycją, mająca swój początek w czasach armii gen. Hallera. Correy Speck złożył polską przysięgę i powiedział: - Jestem zaszczycony. Ten moment zmienił również moje życie – mówił Amerykanin o zdarzeniu z 2009 roku. - Zacząłem badać pochodzenie mojej rodziny. Okazało się, że sam wywodzę się od polskich emigrantów. Czuję się ogromnie uhonorowany i niezwykle onieśmielony zaszczytem zaproszenia mnie, żebym stał się częścią tej organizacji. Jestem bliżej Polaków i nie tylko mojego nowego brata Marcina Kulasa, którego uratowałem. Jest to ogromny zaszczyt i podzielę się z nim moja rodziną – powiedział w rozmowie z PAP.