Polski podróżnik zamordowany w Meksyku?!

2018-05-07 5:00

Nieszczęśliwy wypadek czy morderstwo z zimną krwią? Takie pytanie stawia sobie każdy, kto śledzi sytuację związaną z tajemniczą śmiercią Krzysztofa Chmielewskiego (?37 l.), polskiego podróżnika, którego ciało znaleziono w meksykańskim wąwozie niedaleko miasta Ocosingo.

Meksykańskie media donoszą, że Polak podróżował z Argentyny do Kanady na rowerze. W stanie Chiapas uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Zaginął 19 kwietnia, a jego zwłoki znaleziono tydzień później (26 kwietnia). Prokurator Arturo Lievano poinformował, że nasz rodak spadł z drogi prosto do wąwozu, a jego ciało uległo rozkładowi.

Innego zdania jest dziennikarz i prawnik Juanjo Gutiérrez Brínguez (38 l.), który pojechał na miejsce tragedii. Odkrył, że 200 m od zwłok Polaka znaleziono ciało niemieckiego kolarza Holgera Franza Hagenbuscha, który towarzyszył Chmielewskiemu na tym etapie podróży.

Zdaniem Bríngueza Polak został zamordowany na tle rabunkowym. - Ukradli mu rower, kamerę go pro, pieniądze i dokumenty. Znaleziono też świadka, który widział trzech mężczyzn przenoszących zwłoki - opisuje prawnik. Zapewnia ponadto, że podróżnik miał odciętą głowę i stopę. - Przy upadku z takiej wysokości wnętrzności byłyby porozrywane, a z sekcji zwłok wynika, że były w nienaruszonym stanie - wyjaśnia Brínguez. Pozostaje więc pytanie, dlaczego meksykańskie władze nie chcą ujawnić całej prawdy...

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki