Osiem niewinnych ofiar w Atlancie, teraz dziesięć kolejnych przypadkowych osób zastrzelonych w Kolorado. W ciągu zaledwie tygodnia w Stanach Zjednoczonych doszło do dwóch krwawych strzelanin. W obu przypadkach sprawcami byli zaburzeni psychicznie młodzi mężczyźni, którzy kierowali się osobistymi, infantylnymi pobudkami i zarazem wybierali ofiary na chybił trafił. Broń zdobyli legalnie - po prostu kupili ją w sklepie. Jak zwykle po takiej tragedii powraca dyskusja o łatwym dostępie do broni w USA. Czy tym razem coś się zmieni? Joe Biden już zapowiada, że będzie dążył do takich zmian. "Nie potrzebuję czekać kolejnej minuty, kolejnej godziny, by podjąć zdroworozsądkowe działania, które ocalą życia" - powiedział prezydent podczas konferencji w Białym Domu. Wezwał też Kongres to jak najszybszego przyjęcia przepisów, które ograniczą dostęp do broni, zwłaszcza karabinów takich jak AK-15, którego używał sprawca masakry w Kolorado. "To nie jest i nie powinna być sprawa polityczna. To sprawa dotycząca Ameryki. To ocali ludzkie istnienia" - mówił prezydent.
NIE PRZEGAP: Kim Dzong Un ODPALIŁ rakiety! Wcześniej groził USA. Jest potwierdzenie władz
Pierwsza ze strzelanin miała miejsce w zeszłym tygodniu w Atlancie. 21-latek napadł na trzy salony masażu i SPA, zabił osiem osób, w tym siedem kobiet. Podczas przesłuchania przyznał, że mordował kobiety, bo stanowiły dla niego pokusę seksualną, a nie chciał popełnić grzechu. Kolejna masakra miała miejsce w poniedziałek po południu czasu lokalnego w Boulder w stanie Kolorado. 21-letni Syryjczyk mieszkający od lat w USA wystrzelał 10 przypadkowych osób w supermarkecie. Wcześniej przejawiał zaburzenia psychiczne, wydawało mu się, że szpiegują go przeciwnicy islamu i narzekał, że nie ma dziewczyny, co dodatkowo go frustrowało i rozwścieczało. Być może dzięki nowym regulacjom prawnym takie zaburzone osoby nie będą już mogły kupić w sklepie karabinu i zabijać.