Do tragedii doszło w sobotę. Zanim psy ruszyły do ataku, przerażona kobieta zadzwoniła do męża. To on zaczął jej szukać. Na miejsce tragedii doprowadziło go wycie jego psów, które pilnowały swojej pani. Niestety, ukochana nie żyłą a jej ciało było zmasakrowane.
Wyniki sekcji zwłok potwierdziły, że młoda Francuzka wykrwawiła się po licznych ugryzieniach w okolicach rąk i nóg.
Policja prowadzi śledztwo. W poszukiwaniu zwierzą, które doprowadziły do śmierci kobiety przebadano 93 psy, w tym te należące do pary. Analiza ma wykazać, które z nich zaatakowały 29-latkę.
Francuski związek łowiecki w oświadczeniu napisał, że "nie ma dowodów na to, że psy myśliwskie mają związek ze śmiercią tej kobiety". „Podczas polowania psy kierują się instynktem i tropem zwierzęcia. Nie zbaczają z drogi i nie atakują człowieka.