Wynik referendum w Irlandii w praktyce oznacza liberalizację prawa antyaborcyjnego. Rząd pod wodzą premiera Leo Varadkara proponuje m.in. możliwość przerwania ciąży do 12 tygodnia od poczęcia bez podania przyczyny i nieograniczone czasowo prawo do aborcji w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia matki lub śmiertelnego uszkodzenia płodu. Varadkar chce, by rewolucyjna zmiana w prawie antyaborcyjnym została wprowadzona jeszcze w tym roku. Obecnie w Irlandii przerywanie ciąży jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy zagraża ona życiu kobiety. Restrykcyjne prawo oparte jest na wprowadzonej w 1983 roku poprawce do konstytucji i na uchwalonej pięć lat temu ustawie.
Wyniki exit poll zaskoczyły obserwatorów irlandzkiej sceny politycznej. Z ostatniego sondażu przedreferendalnego wynikało bowiem, ze za zmianami głosować chce 44 proc. deklarujących udział w referendum.
ZOBACZ TAKŻE: Śmierć 14-latki podczas porodu. Wcześniej odmówiono jej aborcji