"Rozśmieszał nas i wzruszał do łez, niezrównanym talentem uszczęśliwiał tych, którzy najbardziej tego potrzebowali" - powiedzia Barack Obama (53 l.) na wieść o śmierci Robina Williamsa (63 l.). Ciało gwiazdora znaleziono w jego kalifornijskiej willi w poniedziałek około godziny 19 czasu polskiego. Aktor najprawdopodobniej odebrał sobie życie, a przyczyną zgonu było uduszenie.
Dla większości fanów Williams to niesamowita Pani Doubtfire z filmu o mężczyźnie, który przebiera się za służącą i zatrudnia w domu byłej żony, by mieć kontakt z rodziną - absolutny top filmowych "przebieranek", obok "Tootsie" z Dustinem Hoffmanem.
Zobacz też: Robin Williams nie żyje. Na odwyk było już za późno. Na co chorował? Od czego był uzależniony?
To także niezapomniany charyzmatyczny nauczyciel literatury ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów". Ale kariera aktora zaczęła się od roli... kosmity w serialu z przełomu lat 70. i 80. Wtedy ujawnił wielki talent komediowy. Szybko udowodnił, że potrafi i bawić, i wzruszać, a najlepiej odnajduje się w rolach outsiderów, co stało się znakiem firmowym jego aktorstwa.
Zagrał w "Świecie według Garpa", potem wcielił się w prezentera radiowego w "Good Morning, Vietnam". Trzy razy był nominowany do Oscara, statuetkę dostał za drugoplanową rolę w "Buntowniku z wyboru".
Po dwóch rozwodach zmagał się z kłopotami finansowymi. Jego inne kłopoty, z alkoholem i kokainą, nie były tajemnicą. Niedawno zaliczył kolejny odwyk.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zostawił żonę i troje dorosłych dzieci. A także cztery nowe filmy ze swoim udziałem, które zobaczymy niebawem. W planowanym sequelu "Pani Doubtfire" nie zdążył już zagrać.