Skype na podsłuchu

2013-11-13 1:00

W dzisiejszych czasach niewiele jest osób, które nie korzystają ze Skype'a. Z pewnością łącząc się z rodzinami w Polsce i opowiadając o naszym życiu w Stanach, nikt z nas nie podejrzewa, że każda jego rozmowa może być podsłuchiwana.

Eksperci z laboratorium antywirusowego amerykańskiej firmy ESET przechwycili program szpiegujący, który śledzi i rejestruje rozmowy prowadzone za pośrednictwem popularnych komunikatorów, takich jak Skype, GG czy AQQ. Według fachowców niemal wszystkie elektroniczne komunikatory mogą być inwigilowane! Teraz już eksperci ESET ostrzegają przed kolejnym zagrożeniami. W ich wyniku ofiarami szpiegowania mogą paść użytkownicy MSN Messenger, GoogleTalk, Digsby, ICQ, Miranda, Pidgin, Spik, Stefan czy Konnekt. - To straszne, że w dzisiejszych czasach zdominowanych przez elektronikę nie mogę nawet swobodnie porozmawiać z rodziną! Korzystam ze Skype'a prawie codziennie i to jest obecnie mój najczęstszy sposób kontaktowania się z rodziną w Polsce. Opowiadam żonie o tym, jak mijają mi zwykłe dni, ale poruszamy również tematy związane z zalegalizowaniem pobytu w Stanach. Teraz, kiedy mam świadomość, że rozmowy mogą być podsłuchiwane, będę ostrożniejszy w opowieściach - mówi Janusz ze Staten Island, który przebywa w Nowym Jorku jako nielegalny imigrant.

Jak informują eksperci, aplikacja działa tak, że podsłuchuje użytkowników, podłączając się niejako do wbudowanego lub sprzężonego z komputerem mikrofonu, bądź rejestruje teksty wprowadzane przez użytkownika za pośrednictwem klawiatury. Ponadto potrafi bezbłędnie zapisywać adresy odwiedzanych stron internetowych, notować hasła do sieci WiFi czy też zapamiętywać nazwy programów uruchamianych na zainfekowanym komputerze. Okazuje się, że do tego, by podsłuchiwać i rejestrować rozmowy prowadzone między innymi za pomocą Skype, przyczynił się Polak. Jak donosi ESET, aplikację stworzył ktoś, kto zna język polski (wskazują na to nazwy elementów składowych kodu programu).

- To po prostu skandal, bo jestem tysiące kilometrów od swojego chłopaka, który został w Łomży, i czasem zwyczajnie flirtujemy przez Skype'a - przyznaje nam Kasia z Greenpointu. - Nie chcę wchodzić w szczegóły, o czym dokładnie sobie opowiadamy, a nawet co pokazujemy, lecz na pewno nie są to rzeczy, o których powinny wiedzieć postronne osoby. Nie wiem, czy teraz będę mogła swobodnie opowiadać, co mam na sobie i na co mam ochotę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki