"Jak to możliwe, że ten opóźniony umysłowo prowadzi w sondażach?" - takie pytanie miał zadać pracownikom swojego biura wyborczego wściekły Donald Trump w 2020 roku. Mówił o nikim innym, tylko o obecnym prezydencie Stanów Zjednoczonych Joe Bidenie. Nowe fakty na temat tego, co działo się za kulisami kampanii wyborczej i sztabu Trumpa podczas ostatnich wyborów prezydenckich ujawnia Michael C. Bender, reporter "Wall Street Journal" w swojej nowej książce "'Frankly, We Did Win This Election': The Inside Story of How Trump Lost”. Tytuł jest cytatem z wypowiedzi Trumpa, który przedwcześnie i niesłusznie ogłosił swoje wyborcze zwycięstwo, mówiąc: "Tak szczerze, wygraliśmy te wybory".
NIE PRZEGAP: Książę Harry idzie na urlop tacierzyński! Jedna rzecz zaskakuje
Donald Trump według reportera "Wall Street Journal" miał wpaść we wściekłość, kiedy na początku 2020 roku Joe Biden zaczął wysuwać się na prowadzenie w sondażach przedwyborczych, a przewaga urosła do pięciu punktów procentowych. Potem rosła coraz bardziej, zwłaszcza kiedy ogłoszono Joe Bidena oficjalnym kandydatem na prezydenta. Według autora nowej książki o Donaldzie Trumpie były prezydent do końca wierzył, że demokraci zrezygnują w ostatniej chwili z kandydatury Bidena i wysuną kandydaturę Michelle Obamy lub Hillary Clinton. Mówił swoim współpracownikom, że Biden jest nie tylko umysłowo opóźniony, używając przy tym angielskiego obraźliwego słowa "retard", ale i za stary na prezydenta.