26-letnia Wiyada Pontawee "Soda" to pochodząca z Tajlandii modelka, zamieszczająca swoje zdjęcia w płatnym serwisie z treściami dla dorosłych. W walentynki, razem z mężem, który jest fotografem, mieli wziąć udział w imprezie i sesji zdjęciowej organizowanej w luksusowej willi w Pattya. Zabrali tam też swoje dzieci, które miały się bawić w czasie, gdy dorośli będą imprezować i pracować. Jak informuje "Daily Star", do tragedii doszło wieczorem, prawdopodobnie wtedy, gdy "Soda" pozowała do zdjęć i kręciła filmy w środku budynku. Ojciec chłopców relacjonował potem, że nagle usłyszał dźwięki szamotaniny w wodzie, więc pobiegł nad basen. Tam zobaczył, że jego dwuletni syn się topi. "Dusił się, więc wskoczyłem mu pomóc, ale było już za późno” - mówił. Na miejsce przyjechał ambulans, lekarze przeprowadzili resuscytację, po czym zabrali chłopca do szpitala. Tam dziecko zmarło.
CZYTAJ TAKŻE: 51-letnia Naomi Campbell: "Moje dziecko nie jest adoptowane". Fani: "Nie byłaś w ciąży"
Mały Chawanakon za parę dni obchodziłby swoje trzecie urodziny. „Jestem załamana. Nie chcę już żyć. Modlę się o przywrócenie mojego syna do życia” - mówi mama zmarłego chłopca. Służby będą prowadziły śledztwo w sprawie śmierci malucha.
CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz udzielił tysięcy chrztów, wszystkie są nieważne! Chodzi o mały szczegół