Zgodnie z założeniem, osoba skazana na egzekucję powinna umrzeć w przeciągu kilku sekund od podania trucizny. Tak się jednak nie stało podczas wykonywania kary śmierci na Ronaldzie Bertcie Smithcie w Holman Correctional Facility w Altomore w stanie Alabama. Mężczyzna czekał na wykonanie kary 21 lat, odkąd został skazany za morderstwo sprzedawcy w sklepie ze szczególnym okrucieństwem. Sąd wydał na niego wyrok śmierci, mimo że 7 z 12 ławników było za dożywociem. W ramach wykonania egzekucji Smithowi trzykrotnie wstrzyknięto między innymi midazolam, który miał skutkować zmniejszeniem odporności na ból i zgonem w przeciągu kilkunastu sekund. Smith jeszcze 13 minut po zastrzyku ruszał się, reagował na imię i wodził wzrokiem za strażnikami więziennymi. Zachował przytomność przez 34 minuty, umierając w okrutnych męczarniach. W listopadzie tego roku Smith pozwał stan Alabama, twierdząc, że trzy zastrzyki są nieludzkie i przedłużają cierpienia, jednak jego wniosek został odrzucony. Teraz administracja państwowa przyjrzy się jego śmierci, a sekcja zwłok wykaże, czy przy wykonywaniu wyroku śmierci miały miejsce nieprawidłowości. Ta sytuacja ponownie otworzyła w Ameryce dyskusję na temat rezygnacji ze stosowania kary egzekucji. Zdaniem jej przeciwników jest niehumanitarna, zwolennicy natomiast uważają, że to jedyny sposób na oddanie sprawiedliwości ofiarom skazywanych oprawców.
WSTRZĄSAJĄCA egzekucja: umierał pół godziny! [ZDJĘCIE]
2016-12-12
15:32
W ubiegłym tygodniu w amerykańskim stanie Alabama, przeprowadzona została egzekucja Ronalda Berta Smitha Jra, który czekał na swój wyrok 21 lat. Mężczyzna nie zmarł jednak po kilkunastu sekundach od wstrzyknięcia mu trucizny, tylko umierał w męczarniach ponad 30 minut.
i