Do dwóch incydentów doszło we Francji w dniu wyborów prezydenckich. W miejscowości Besançon niedaleko lokalu wyborczego z piskiem opon zahamował samochód, z którego uciekło dwóch mężczyzn. Zostawili jednak włączony silnik auta. Natychmiast na miejscu pojawiała się policja i służby antyterrorystyczne. Samochód sprawdzono, okazało się, że nie ma w nim materiałów wybuchowych. Znaleziono jednak karabin. Służby zapewniają, że nie ma to związku z terroryzmem, a mężczyźni, którzy uciekli z auta to pospolici przestępcy.
Natomiast przed lokalem w miejscowości niedaleko Calais przechodnie zauważyli zaparkowany samochód z otwartym bagażnikiem. Wezwane na miejsce służby zbadały auto. Nic w nim nie znaleziono, ani materiałów wybuchowych ani broni.
Zobacz: Francja wybiera prezydenta! Najnowszy sondaż! Kto prowadzi?