Zagazowała się, bo wyśmiali ją w "Idolu"

2008-11-15 15:00

Trzydziestoletnia Paula Goodspeed załamana miażdżącą krytyką jury postanowiła odebrać sobie życie. Zaparkowała samochód przed domem Pauli Abdul (46 l.), jurorki w programie. Kamieniem zatkała rurę wydechową pojazdu, a kawałkami szmat pozatykała wszystkie otwory w aucie. Następnie usiadła za kierownicą, odpaliła silnik i... zagazowała się na śmierć.

Dopiero nad ranem znana wokalistka zauważyła to, co stało się przed jej domem. Zadzwoniła na pogotowie i policję, ale zdesperowanej trzydziestolatki nie udało się już uratować. Najbardziej skandaliczne jest to, że tragedii można było zapobiec. Na jednym z serwisów poświęconych Pauli Abdul dziewczyna wielokrotnie wspominała o samobójczych planach. Niestety, nikt nie potraktował ich poważnie.

Co skłoniło trzydziestolatkę do samobójstwa? Kobieta dostała się na przesłuchanie piątej edycji amerykańskiego "Idola". Szczególnie czekała na chwilę, w której wystąpi przed Paulą Abdul. Kiedy zakończyła swój wokalny popis, zamiast oklasków posypały się gromy. Idolka nie pozostawiła na kobiecie suchej nitki. - Jesteś tak słaba, że nie warto marnować na ciebie czasu - skwitowała Abdul. - Co ty masz w gębie? To aparat? Wygląda jak metalowa kupa. W tym się nie da śpiewać. Nie dziwię się, że poszło ci tak kiepsko - bezczelnie kpił z Pauli drugi juror - Simon Cowell (49 l.), który oświadczył, że to najgorsze wykonanie, jakie w życiu słyszał. Ciekawe, jak teraz czują się ci żałośni prześmiewcy, mając na sumieniu niewinną dziewczynę?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki