Donald Trump ogłosił, że w tym albo przyszłym tygodniu możliwe jest zawieszenie broni w Strefie Gazy
W Strefie Gazy każdego dnia siły izraelskie atakują - oficjalnie tylko przedstawicieli Hamasu, w praktyce zwyczajnych cywilów. Czy jest jakaś szansa na zakończenie tego koszmaru? Donald Trump powiedział, że tak. Jak stwierdził prezydent USA dziś, 9 lipca, w tym albo przyszłym tygodniu możliwe będzie zawieszenie broni w Strefie Gazy. Wcześniej w tym tygodniu Trump spotkał się w Białym Domu z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. "Jest duża szansa, że będziemy mieć pewnego rodzaju porozumienie w tym tygodniu albo w przyszłym. Jesteśmy bardzo blisko porozumienia. Chcemy zawieszenia broni, pokoju, powrotu zakładników" - powiedział dziennikarzom Trump. Rozmowy w tej sprawie prowadzi amerykański wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Wczoraj ogłosił, że w trakcie negocjacji w Dosze udało się poczynić pewne postępy. Chodziło m.in. o żądanie Hamasu, który chciał amerykańskich gwarancji pokoju. Inną kwestią były dostawy pomocy humanitarnej, trzecią sprawa zakładników.
Wojna w Strefie Gazy. Co wydarzyło się 7 października 2023 roku? Ile jest ofiar po obu stronach?
7 października rano palestyńscy członkowie Hamasu zaatakowali Izrael tysiącami rakiet, przeniknęli też na jego terytorium. Co najmniej 1200 osób zginęło, tysiące zostały ranne, Hamas wziął też setki zakładników i nie wszystkim udało się przeżyć oraz wrócić do domu. "Obywatele Izraela, jesteśmy w stanie wojny i ją wygramy" - powiedział wtedy premier Izraela Benjamin Netanjahu. "Nasz wróg zapłaci cenę, jakiej nigdy nie poznał" - zapowiedział premier w oświadczeniu wideo. Siły Izraela od tamtej pory prowadzą regularną wojnę w Strefie Gazy. Ostrzeliwują jednak nie tylko Hamas, ale i zwyczajnych cywilów, w tym tych stojących w kolejkach po pomoc humanitarną. Po stronie Palestyńczyków ofiar jest 55 600, a 2,3 miliona ludzi zagrożonych jest klęską głodu i suszy.