Brutalny atak na 14-latkę. Napastniczkami okazały się jej rówieśniczki
Jak poinformowała podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka prasowa zielonogórskiej policji, do zdarzenia doszło w sobotę, 18 maja. W ataku brały udział nastolatki w wieku od 13 do 16 lat. Zawiadomienie o przestępstwie pozwoliło na szybką interwencję policji.
- Przyjęliśmy zawiadomienie od matki małoletniej, została ona przesłuchana - mówi w rozmowie z Radiem ESKA podinsp. Małgorzata Stanisławska. - Oczywiście policjanci ustalili tożsamość osób biorących udział w zajściu, ale dalsze decyzje co do ewentualnej odpowiedzialności będzie podejmował sąd, tak samo jak w kwestii podejmowanych czynności wobec małoletnich.
Na nagraniu opublikowanym przez portal poscigi.pl widać, jak trzy dziewczyny atakują 14-latkę. Otaczają dziewczynkę, trzymają ją za włosy. Zachowują się brutalnie, są wręcz wulgarne.
Jedna z oprawczyń krzyczy: „no daj ryja k…a”, chcąc uderzyć 14-latkę w twarz, a po chwili pyta poszkodowaną: „masz coś do mnie?”. Gdy 14-latka odpowiada jej przecząco, jedna z agresorek mówi: „ale ja mam” i nagle uderza ofiarę w twarz. Uderzona 14-latka chce odejść, jednak napastniczki nie chcą jej wypuścić.
"Fajnie się bije ludzi"
Zaatakowana dziewczynka próbuje uwolnić się od napastniczek i oddalić się z miejsca zdarzenia, ale nagle jedna z oprawczyń pyta: „a uklękniesz grzecznie jak piesek na kolana”. Po chwili inna nastolatka mówi, śmiejąc się: „Fajnie się bije ludzi”. W tym momencie nagranie zostaje przerwane.
Sprawa wywołała ogromne oburzenie w Internecie. Użytkownicy mediów społecznościowych wyrażają swoje oburzenie brutalnością nastolatek i domagają się surowego ukarania sprawców. Komentujący zwracają uwagę na znieczulicę i brak empatii wśród młodych ludzi, a także na potrzebę podjęcia działań profilaktycznych, które zapobiegałyby takim sytuacjom w przyszłości.
Co dalej ze sprawą brutalnego ataku na 14-latkę? Policja prowadzi dochodzenie
Obecnie policja prowadzi dochodzenie w sprawie brutalnego ataku na 14-latkę. Jak udało się ustalić to nie był odosobniony przypadek agresji:
- To akurat jest przedmiotem prowadzonego postępowania - podkreśla podinsp. Małgorzata Stanisławska. - Będziemy to wszystko wyjaśniać, czy wcześniej dochodziło do podobnych incydentów. Z pozostałych ustaleń wynika, że nie był to incydent odosobniony, że już wcześniej do takich zdarzeń dochodziło.
Zebrany materiał dowodowy zostanie przekazany do sądu rodzinnego, który podejmie decyzję w sprawie dalszego postępowania wobec nieletnich agresorek.