Pogodynka, a gwiazdorzy

2009-11-25 8:49

Dorota Gardias-Skóra (28 l.) to piękna, miła i czarująca osóbka. Jednak jak się okazuje, w TVN aż wrze od plotek na jej temat. Mówi się, że chociaż zarzekała się, iż woda sodowa nie uderzy jej do głowy, daje popalić współpracownikom. Dziewczyna domaga się wręcz, aby traktować ją niczym królową.

Dorota po korytarzach TVN chodzi z wysoko podniesiona głową. Wszak dość szybko awansowała na tak zwaną twarz stacji. Niemal zdobyła status gwiazdy. Oficjalnie ciągle pozostaje na etacie pogodynki za jedyne 5 tys. zł. Nie wszystkim jednak podoba się, że Dorota robi za osobowość telewizyjną.

- Wszystko zaczęło się, odkąd wzięła udział w "Tańcu z gwiazdami" i powoli zaczęła być rozpoznawana. A kiedy zdobyła nagrodę główną, coś się w niej zmieniło - opowiada współpracownik Gardias.

Pogodynka TVN24 poczuła się tak pewnie, że zamarzył jej się własny program. Cel był ambitny - "Dzień Dobry TVN". Jednak najpierw musiała przejść testy.

Latem tego roku ambitna Dorota poprowadziła letnią akcję telewizyjną "Projekt plaża". Jednak nie zgromadziła przed telewizorem oczekiwanej przez szefów stacji liczby widzów. Jesienią zaczęły krążyć słuchy, że to ona, a nie Agnieszka Cegielska (30 l.), ma poprowadzić wraz z Wojciechem Jagielskim (46 l.) program w TVN Turbo. Jednak miło usiłowań Doroty nic z tego nie wyszło - podobno dlatego, że jej kolega z planu nie miał zbyt dobrego zdania o jej błyskotliwości.

Gardias utknęła na pozycji pogodynki i ciągle czeka na swoje 5 minut. Póki ten moment nie nadejdzie, jednak wciąż będzie robiła za gwiazdę. W końcu prawie nią jest.

Kaprysy gwiazdeczki
- wybrzydza przy doborze strojów
- narzeka na makijaż przygotowany przez wizażystki, sama go ostentacyjnie poprawia
- obraża się za żarty współpracowników i każe się później przepraszać
- każe sobie podawać kawę na biurko
- przestała rozpoznawać niektórych kolegów ze stacji

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki