To dopiero świąteczny przysmak

2008-12-22 18:00

Karp Emilii Krakowskiej (68 l.) sławny jest w całym świecie. Dlaczego? Bo jest moczony w wodzie z cytryną i gotowany bez pośpiechu, powoli i dostojnie.

Emilia Krakowska zanim ugotuje świątecznego karpia, moczy go na balkonie w garnku. Sporządza roztwór wody i cytryny i wrzuca tam, zabitą oczywiście, rybę. Dzięki tej kąpieli ryba podobno pozbywa się mulistego, błotnego smaku.

- To nie jest kłopotliwe. Wkładam rybę do garnka, a gdy ona się moczy, ją pracuję w kuchni - mówi aktorka.

Gotuje warzywa i łby ryby

- Najlepiej cztery rybie głowy, bez oczu i skrzeli, gotować z marchewką, cebulą, pietruszką, selerem... Dodać soli i pieprzu. Na koniec listek bobkowy, można dać rodzynki, wtedy ryba będzie słodka. Stosunek warzyw wedle uznania, ale mój dziadek np. na kilogram ryby dawał kilogram cebuli - mówi aktorka.

Gdy warzywny wywar gotuje się już chwilę, dodajemy moczoną w garnku rybę i gotujemy, jak mówi aktorka, aż będzie miękka, ale gotujemy tak powoli.

Emilia Krakowska nie smaży ryby, uważa, że gotowana jest zdrowsza i smaczniejsza. Aktora nie szykuje też na wigilię mnóstwa potraw.

- Bo to ma być przyjemność, a nie, by kobieta była umęczona - mówi aktorka.

Co będzie potrzebne

Minimum dwa karpie, cebula - tyle kg, ile ważą ryby, krajanka warzywna (kilka marchewek, pory, seler, kilka pietruszek), rodzynki, sól, pieprz, listki laurowe, kilka cytryn.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki