Pieszczę go oralnie, ale z nim jest coś nie tak - list czytelniczki

2011-01-07 12:09

Pani Bożeno! - Niby wiem, jak się go pieści, ale czasami mam wrażenie, że jemu to wcale nie sprawia przyjemności, zwłaszcza jak pieszczę go oralnie. A przecież to nic trudnego, prawda? Zresztą, faceci chyba nie są jakoś szczególnie wybredni w tych sprawach. Z moim poprzednim to było tak, że wystarczyło go mocniej pościskać i już był gotowy. Może to z moim obecnym partnerem jest coś nie tak? (Paula)

Większości kobiet się tak właśnie wydaje, że penis to takie mało skomplikowane urządzenie i wystarczy chwycić w dłoń, pościskać, a on już będzie wył z rozkoszy. A to nie tak. I nawet jeśli widziałaś niejednego penisa w akcji, to możesz nie wiedzieć, jak z nim postępować.

Po pierwsze, uświadom sobie, że jest to najlepszy przyjaciel twojego mężczyzny i tak go należy traktować. Nie od rzeczy byłoby się z nim zaprzyjaźnić. Nie tarmoś go więc bez umiaru, nie potrząsaj nim, kiedy nie ma ochoty na figle, nie szczerz do niego zębów, kiedy przymierzasz się do seksu oralnego, tylko zęby chowaj pod wargami. I nawet obdarzając go bardziej wyrafinowanymi pieszczotami (np. korkociąg), zachowaj umiar, bo choć może jego maczuga sprawia wrażenie, jakby była ze stali, to jest dużo delikatniejsza.

A po drugie, trzecie i tak dalej - spójrz na niego z jego punktu widzenia, a wtedy każda twoja pieszczota to kolejne drzwi do wspólnego raju.

Żołądź (główka): to najwrażliwsza część jego sprzętu. A wędzidełko, maleńki skrawek skóry w kształcie litery V, w dolnej części żołędzi, to w przybliżeniu, odpowiednik kobiecego guziczka, a więc stymulacja tego miejsca dostarczy mu kosmicznych wrażeń.

Patrz też: Platforma spragniona pieszczot - między pochwą a odbytem

Trzon: to największa część penisa. W stanie spoczynku nie wygląda ciekawie. Kiedy jednak napełni się krwią, wówczas nawet i 10- -krotnie potrafi powiększyć swoją objętość. I wtedy to dopiero może pokazać, na co go stać! Najwięcej zakończeń nerwowych znajduje się na grzbiecie dolnej strony trzonu, na tym miejscu skup więc swoje działania.

Podstawa: "korzeń" penisa schowany jest w głębi ciała i sięga pod gruczoł prostaty, ku odbytowi. To bardzo wrażliwy obszar i niektórzy mężczyźni (jednak nie każdy) uwielbiają, kiedy się go pobudza. A możesz to robić np. masując obszar między moszną a odbytem.

Jądra: są silnie unerwione, ale zabieraj się do nich powoli, jakby skradając się. Mężczyźni są nieco przewrażliwieni na punkcie swoich "klejnotów rodowych" i mocniejszy ucisk mógłby ich zmrozić. Pieszczoty jąder powinny być o wiele delikatniejsze niż pieszczoty członka. Natomiast są one bardzo dobrym sygnałem zbliżającej się ejakulacji, bo kiedy się kurczą, to znaczy, że wybuch nastąpi lada moment. Jeśli więc nie chcesz, aby już doszło u niego do wytrysku, przestań go stymulować.

Uwaga: tak jak nie ma dwóch identycznych penisów, tak nie ma jednakowych reakcji na podobne pieszczoty. Są one ponadto zależne od sytuacji, atmosfery, rodzaju bliskości itp. To, że twój kochanek zareaguje jękiem rozkoszy na określony rodzaj bodźca, nie znaczy, że tak będzie się zawsze zachowywał w podobnej scenerii. No, ale na tym właśnie polega sztuka miłości - na ciągłym dążeniu i poszukiwaniu doskonałości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki