Ta urocza kotka to bezwzględny podpalacz!

2009-12-23 17:01

Teraz, jakby nigdy nic się nie stało, łasi się do swojej właścicielki Bożeny Iwaniuk (54 l.), jednak ostrzegamy: ta kotka ma długą kartotekę! Spaliła jacht i podpaliła dom w Wólce koło Reszla (woj. warmińsko-mazurskie).

Pani Bożena wiele miesięcy budowała jacht. W jego konstrukcję wkładała całą swoją pasję. Nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że jej ukochana kotka puści go z dymem. - To bardzo kochana i spokojna kotka. Nazwałam ją Grażynka, od imienia mojej siostry - opowiada właścicielka kotki podpalaczki.

Ostatnie mrozy tak bardzo dały się we znaki Grażynce, że schowała się w rurze grzewczej budynku gospodarczego. Tam jej wypielęgnowana czarno-biała sierść nagle się zapaliła. Przerażano kocica, miaucząc wniebogłosy wyskoczyła z rury jak wystrzelona z procy płonąca kula.

Jednym wielkim susem wskoczyła na jacht. Po chwili cały płonął żywym ogniem. - Rzuciliśmy się wyciągać z jachtu butlę gazową. Mogło dojść do wybuchu, a wówczas cały budynek wyleciałby w powietrze - mówi Bożena Iwaniuk. - Szczęście, że Grażynka wyszła z tego praktycznie bez szwanku. Ma tylko spalone wąsy i wypalone włosy na grzbiecie - opowiada właścicielka kotki, czule gładząc ją po osmalonej sierści.

Po jachcie został tylko kupka popiołu. Doszczętnie spłonął też dach budynku gospodarczego. Wystraszona Grażynka nie odstępuje teraz swojej pani nawet na krok. Właściciele oszacowali straty na 20 tysięcy złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki