Stary, zielony zeszyt, z odręcznym rysunkiem mężczyzny z jamnikiem i globusem na okładce przez wiele lat leżał w warszawskim Muzeum Literatury w zbiorze rękopisów Jerzego Kamila Weintrauba – przyjaciela Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Odkrycia, że zeszyt zawiera nieznane dzieło Baczyńskiego, dokonała kustosz muzeum Małgorzata Wichowska.
Wichowska lata temu opracowywała archiwum Weintrauba, ale dopiero zajmując się rękopisami Baczyńskiego i poznając charakter jego pisma zrozumiała, kto tak naprawdę jest autorem "Cudownych przygód pana Pinzla rudego".
"Cudowne przygody pana Pinzla rudego" - o czy jest odnaleziona powieść Krzysztofa Kamila Baczyńskiego?
Jak donosi PAP, Baczyński, prawdopodobnie pod wpływem "Ferdydurke" Witolda Gombrowicza, przedstawił w powieści karykaturalny obraz swojej szkoły – elitarnego Gimnazjum Batorego. Ze wspomnień kolegów szkolnych wynika, że twórca nie należał do prymusów, miał problemy z matematyką, doceniano jednak jego talent do kawałów, zdolności mimiczne i zacięcie satyryczne; był redaktorem działu satyrycznego klasowego pisemka. Podobno fantastycznie naśladował profesorów, szczególnie nauczyciela łaciny.
Skąd rękopis Baczyńskiego wziął się w archiwum Weintrauba?
Poeci przyjaźnili się co najmniej od początku 1940 r., to Weintraub zachęcał Baczyńskiego do kontynuowania pisania wierszy na początku okupacji. – Poeta zabrał na spotkanie z przyjacielem opowiadanie o Pinzlu i Hazdrubalu, zwłaszcza że łączyła ich sympatia do jamników i podczas rozkosznej lektury zaśmiewali się serdecznie. Zeszyt został w domu Weintraubów, by razem z archiwum Jerzego Kamila trafić po wielu latach do Muzeum Literatury – czytamy przypuszczenia Wichowskiej w PAP.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Powieść "Toksyna" Sławomira Jastrzębowskiego. Vega chce nakręcić serial