Syn Dominiki Ostałowskiej dwa lata temu po raz pierwszy zainteresował się aktorstwem. Dlatego gwiazda zabrała go ze sobą na plan serialu "M jak miłość". - Gdy był mniejszy, mówił, że zostanie naukowcem, a w wolnym czasie będzie grał Spider-Mana. Teraz został tylko ten Spider-Man (śmiech). Bardzo chciał zagrać małą rolę w serialu, by przekonać się, jak to jest być aktorem. Kiedy więc nadarzyła się okazja, wzięłam go na zdjęcia próbne do "M jak miłość". Zagrał syna mojego męża z poprzedniego związku - powiedziała Ostałowska w wywiadzie dla "Dobre Rady".
Okazuje się, że gwiazda nie czuła się komfortowo gdy przyszło jej zagrać wspólną scenę z Hubertem.
- To było dość zabawne przeżycie, kiedy na planie musiałam udawać, że mój syn nie jest moim synem. a jednocześnie obca dziewczynka gra moją córkę i zwracałam się do niej jak do własnego dziecka. Hubertowi sprawiało to mniej trudności. Może aktorstwo ma w genach? Jego tata też jest aktorem. I dziadek również nim był - wspomina.
Ostatnio Hubert ponownie zainteresował się życiem zawodowym mamy. Chętnie ogląda z nią filmy i wypytuje o pracę na planie. - Mimo, że Hubert ma dopiero 13 lat, jest szalenie dojrzałym widzem. Rozmawiamy o aktorach, ich grze o scenariuszach i montażu. Dla mnie to wielka przyjemność, że mogę z moim dzieckiem fachowo pogadać na takie tematy - dodała.
Zobacz: Jan Nowicki znów zakochany