Wiktor Świetlik: 1000 procent Ewy Kopacz

2015-04-01 15:42

Z kilkudniowym opóźnieniem, ale ze szczerego serca, pragnę pogratulować pani premier Ewie Kopacz pierwszego półrocza jej rządów. Równocześnie pragnę podziękować za tak wielki trud włożony w pracę na rzecz poprawy sytuacji w kraju. Nasza wielka noblistka Wisława Szymborska pisała o Leninie, że to „nowego człowieczeństwa Adam”, którego w przyszłości czcić będą „nieznanymi jeszcze kwiatami”. My mamy taką „nowego człowieczeństwa Ewę”, więc cieszmy się tym złotym okresem. Wystarczy spojrzeć na expose pani premier sprzed pół roku (jej zdaniem połowa zapowiedzi została zrealizowana), by zobaczyć, że od sześciu miesięcy jesteśmy w raju. Co więc udało się zrobić?

Miała przede wszystkim „odbudować zaufanie Polaków do rządu, polityki i polityków”. Zdecydowanie pani premier się to udało. Szczególnie kiedy najpierw zapowiedziała bez konsultacji, że będzie likwidować kopalnie, a potem się ze wszystkiego wycofała. Kiedy wywołała strajki lekarzy tylko dlatego, że jej minister nie raczył z nimi rozmawiać. To wszystko budowało szczególne zaufanie do jej rządu.

„Bezpieczeństwo dla polskich rodzin”. To kolejna zrealizowana obietnica. Szczególnie je budowały walki, które za pomocą podsłuchów i prasy toczyły ze sobą poszczególne tajne służby. Wyjątkowo jednak zaufanie wzrosło w tym tygodniu – w szczególności do wymiaru sprawiedliwości. Wyrok 3 lat więzienia dla Mariusza Kamińskiego, który tropił nieprawości władzy i wcześniejsze uniewinnienie „polityczki PO”, która przyjmowała łapówki w torebkach, umacniają w szczególnym zaufaniu do rządów pani premier, a także budują pewność, że żyjemy w demokratycznym państwie prawa, gdzie nikt nie naciska na władzę.

Premier skończyła też ze śmieciowym jedzeniem w szkołach, wzmocniła naszą pozycję międzynarodową, zmieniła podatki. Nie zauważyliście? Ja to widziałem. Co prawda tylko wczoraj, bo był prima aprilis, ale zawsze.

Naszej „nowego człowieczeństwa Ewie” szczególnie na sercu leżał pół roku temu los polskich przedsiębiorców. Leży on jeszcze bardziej na sercu troszczącemu się o owych przedsiębiorców niejakiemu Kapicy z ministerstwa finansów, który rozsyła po Polsce kontrole skarbowe i wyznacza im limity – tyle, a tyle macie zebrać. Zebrać łatwo, bo przepisy w Polsce są niejednoznaczne. Niedawno w ten sposób bar mleczny płacił milion złotych kary za to, że używał do potraw pieprzu. Wszystko w ramach troski o ludzi. Tych z zagranicznych korporacji, którym jak najbardziej leży na sercu wykończenie polskiej przedsiębiorczości.

Zbyt skromnie Pani Premier. Nie 50 procent, a 100 procent, 150 procent, 250 procent normy. Jak przodownik Pstrowski pomnożony przez przodownika Stachanowa. 300 procent, 400 procent, 1000 procent normy. Przynajmniej jeśli chodzi o samozadowolenie.

Zobacz: SKANDAL! Mama Andrzeja Dudy zbiera od studentów podpisy dla syna [WIDEO]