Małgorzata Adamczyk

i

Autor: Małgorzata Adamczyk

Autorka "Czarnego Protestu": Wypowiedziano nam WOJNĘ

2016-10-11 16:18

Pomysłodawczyni "Czarnego Protestu", Małgorzata Adamczyk, działaczka partii Razem, w rozmowie z "Super Expressem" ocenia sukces tego przedsięwzięcia i zapowiada dalsze kroki w walce o prawa kobiet:

"Super Express": - Krytycy "Czarnego protestu" zarzucają, że proponowana ustawa  "Stop aborcji" i tak nie przeszłaby w Sejmie. Jak Pani uważa, czy gdyby jednak nie ten masowy zryw kobiet, to restrykcyjna ustawa miałaby szanse wejść w życie?

Małgorzata Adamczyk: - Polskim kobietom wypowiedziano wojnę. Gdyby nie masowy zryw kobiet, ten barbarzyński projekt mógłby zostać przepchnięty przez Sejm! Często prawa kobiet przedstawiane są jako temat zastępczy, mniej ważna kwestia, bo rzekomo światopoglądowa. Tylko, że dla milionów dziewczyn i kobiet w tym kraju to nie jest ani temat zastępczy, ani kwestia poglądów na świat - od tego prawa zależy ich zdrowie i życie. PiS zachowuje się brawurowo i nadużywa swojej władzy. Przecież ludzie oddający głos na PiS nie głosowali za niszczeniem Trybunału Konstytucyjnego, nie oddawali też głosu na zaostrzenie prawa antyaborcyjnego, bo za taką opcją opowiada się jedynie 11% społeczeństwa - ponad trzy razy więcej ludzi chciałoby liberalizacji obowiązującej ustawy!

- Czy "Czarny protest" można uznać za oficjalnie  zakończony? Czy też są planowane dalsze akcje związane z tą akcją  społecznego sprzeciwu?

- "Czarny Protest" dzięki wielkiemu zaangażowaniu polskich kobiet szybko przekształcił się z hashtagu jednej sprawy w protest, który wyraża jasno: nie zgadzamy się na to, jak traktowane są kobiety w Polsce. Czarny Protest to pierwszy krok do tego, żebyśmy w Polsce przedyskutowali takie sprawy jak reprezentacja kobiet w życiu publicznym i w mediach, albo czy restrykcyjną ustawę antyaborcyjną z 1993 roku w ogóle można nazywać kompromisem. Chciałabym, żebyśmy zaczęli rozmawiać o tym, czy obowiązujące prawo należycie broni prawa kobiety do samostanowienia.

- Jak odbiera Pani ewentualny projekt  PiS, o którym się zaczyna nieśmiało przebąkiwać (czyli zaostrzenia  obecnego kompromisu wyłącznie w kwestii aborcji z powodów eugenicznych)? Czy taki  projekt również wywołałby Pani sprzeciw?

- Oczywiście, że każdy kolejny zamach na prawa kobiet wywoła sprzeciw! Nie tylko mój, ale nas wszystkich. Już wiemy, ile nas jest i że mamy siłę. Tego nie da się cofnąć.

- Jakie jest Pani  stanowisko względem obecnie obowiązującego kompromisu aborcyjnego? Czy  powinien on zostać utrzymany, czy też wolałaby Pani większej  liberalizacji? Jaki zakres byłby satysfakcjonujący? Czy projekt liberalizujący "Ratujmy kobiety" był odpowiedni?

- Obecne prawo nie jest żadnym kompromisem. Zostało wprowadzone w 1993 jako wynik targów pomiędzy prawicowymi politykami a kościołem. Nikt kobiet nie pytał o zdanie. Półtora miliona podpisów wyrażających sprzeciw wobec zaostrzenia prawa wyrzucono do kosza. Przehandlowano prawa kobiet i cynicznie nazwano to kompromisem. Polska powinna dołączyć do większości krajów europejskich, w których to nie prawicowi fundamentaliści, ale same kobiety decydują o swoim życiu i zdrowiu. Powinniśmy złagodzić obecne restrykcyjne prawo. Postulat partii Razem to po prostu europejski standard, czyli możliwość podjęcia decyzji do 12 tygodnia. I to jest dla mnie bezdyskusyjne.

- Pomijając sukces "Czarnego protestu", czy nie  uważa Pani, że w polskiej polityce lekceważy się zwykle kobiety?

- W polskiej polityce lekceważy się zwykłe kobiety, ale też i polityczki. Często kobiety pełnią rolę paprotek albo aniołków, które mają ocieplać wizerunek lidera. Dlatego lubię moją partię. W Razem połowa realnej władzy, miejsc na listach wyborczych i głosów w każdej dyskusji zarezerwowana jest dla kobiet. Dzięki temu jest nas dużo, jesteśmy widoczne i współdecydujemy, a nie tylko ocieplamy wizerunek panów. Jeśli zaś chodzi o zwykłe kobiety, to mam apel - nie dajmy się przekonać, że nasze prawa to temat zastępczy. Pokazałyśmy siłę. Jeśli coś w tym kraju ma się zmienić - to tej zmiany dokonają kobiety!

Zobacz także: To ona wymyśliła #Czarny Protest. Kim jest Małgorzata Adamczyk?