Iwona Śledzińska-Katarasińska

i

Autor: Paweł Kukiz Iwona Śledzińska-Katarasińska

Iwona Śledzińska-Katarasińska: Springer wszedł do Polski, bo się umówił z Kaczyńskim

2016-04-26 8:00

"Super Express": - Tygodnik "Do Rzeczy" opublikował zapis rozmowy Pawła Grasia z dr. Janem Kulczykiem. Prawa ręka Donalda Tuska rozmawia z biznesmenem o potrzebie nacisku na wdowę po właścicielu koncernu i gazety "Fakt", co miałoby zakończyć publikowanie tekstów, które nie podobają się szefowi Platformy Obywatelskiej. Kilka tygodni po tej rozmowie redaktor naczelny "Faktu" odszedł. Iwona Śledzińska-Katarasińska: - Po pierwsze, nie czytuję "Do Rzeczy". Po drugie, niczego na ten temat nie wiem. A po trzecie, wydaje mi się to pozbawione sensu.

- Ja czytuję. Pani kolega z PO brzmi dość logicznie i sensownie. Mówi, że pomoc Kulczyka dla PO przy wyborach jest zbędna, bo ma je "ogarnięte". Nieogarniętą miał sprawę wspomnianej gazety.

- Nie chcę komentować rozlicznych kelnerskich nagrań. Ta konstrukcja z wdową i panem Kulczykiem jest jakaś karkołomna. Łatwo to publikować, bo pan Kulczyk nie żyje, Graś jest poza polską polityką...Wie pan, zawsze tak jest, że gdy Prawo i Sprawiedliwość ma kłopoty z rządzeniem, to wypuszcza się jakieś nagrania.

- PiS te kłopoty, o których pani mówi, ma od jakiegoś czasu, a nagrania pojawiły się teraz.

- Co jakiś czas pojawiają się takie nagrania, ale ja nie jestem specjalistką od plotek i sensacji.

- Jest pani jednak byłą dziennikarką i wiceszefową sejmowej Komisji Środków Przekazu.

- I z obu tych powodów proszę, żeby zwrócił się pan do pana Grasia, żeby to skomentował.

- Zwróciłem się i nie raczył. On chyba już ze swojej pozycji w Brukseli z byle kim nie rozmawia... Krytykujecie PiS za zawłaszczenie mediów publicznych. Ale nacisk na media prywatne tylko dlatego, że mogą być wam niechętne, stawia Platformę w jeszcze gorszym świetle, niż pokazujecie PiS.

- Nie wiem, czy "Fakt" był Platformie niechętny. Nie czytywałam ich i nie czytam, ale z tego co do mnie docierało, nie wynikało, że był niechętny PO. Nie rozumiem zatem takich konstrukcji opartych na plotkach. A ja wiem, że "Axel Springer" wszedł do Polski, bo tak się umówił z Jarosławem Kaczyńskim. Też coś takiego słyszałam.

- W tym nagraniu szczególnie słabo wygląda prośba rządu Platformy do Angeli Merkel, by to ona nacisnęła na właścicielkę Axel Springer. I Merkel miała powiedzieć, że nie da rady...

- Ależ proszę mnie nie pytać o rzeczy, o których nie mogę wiedzieć! Słyszałam już niejedno kłamstwo i prowokację. Mogę komentować to, w czym uczestniczyłam, niezależnie, czy jest to dla mnie miłe czy nie. Tego typu informacje i taśmy o źródłach, o których niczego nie wiadomo, trudno skomentować.

Zobacz: Gen. Waldemar Skrzypczak: Potrzebujemy 20 tys. specjalistów