Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Piotr Grzybowski

Janusz Korwin-Mikke: Magdalena Ż.

2017-05-16 4:00

W sieci aż huczy od sprawy śp. Magdaleny Ż., choć wydaje się z grubsza wyjaśniona. I warto poruszyć kilka spraw zasadniczych. Pierwsza: gdy jakiś ksiądz zauważył, że samotne kobiety nie powinny jeździć do krajów arabskich, to "postępowa" część internautów zaatakowała go z nienawiścią.

Pytali: "I co: kobieta nie powinna nosić spódniczek, by nie prowokować?". Tymczasem ów ksiądz miał absolutną rację. Jeśli kobieta wie, że na polanie obozuje kilkunastu podpitych facetów - to tak, nie powinna się tamtędy przechadzać w krótkiej spódniczce! Kraje arabskie są bardzo różne, ale Egipt jest wśród Polek bardzo rozreklamowany jako kraj, gdzie mężczyźni są dobrymi, troskliwymi, a mało wymagającymi kochankami. Więc jeśli samotna kobieta tam jedzie, to w 95 proc. po TO. Słyszę głosy, że w Egipcie są całe strony internetowe informujące "w celach przestępczych" o samotnych Europejkach. Strony są, ale nie ma to nic wspólnego z przestępstwem. Jest popyt, jest i podaż. Podawane są informacje o samotnych kobietach, z fotografią lub wideo. I Arab, któremu pani się podoba, zaczyna kręcić się koło tego hotelu w nadziei na podryw. Tacy nowocześni cicisbeie. Po drugie: jak długo ludzie będą się nabierać na hochsztaplerów, którzy robią sobie reklamę przy każdej głośnej sprawie? Jak ktoś daje się nabierać genialnemu wszechstronnemu detektywowi, to potem trudno się dziwić, że daje się nabierać hochsztaplerom z PO, PiS, SLD czy PSL! Po trzecie: jakim prawem wydaje się pieniądze podatnika na "śledztwo" prowadzone przez prokuraturę III RP, na angażowanie w tę sprawę służb dyplomatycznych? Gdyby połowę tych pieniędzy obiecano egipskiemu detektywowi, to w dwa dni sprawa byłaby wyjaśniona. Nasi dyplomaci zrobili dużo: sprawą zainteresowali prokuratora generalnego Egiptu i tu powinien być koniec. Dziewczynie nic życia nie wróci. Polskie służby konsularne są tu niekompetentne i mogą tylko przeszkadzać Egipcjanom w wyjaśnieniu zagadki. Co więcej: na miejscu egipskiego oberproroka zdenerwowałbym się i oświadczył: "Jak ci Polacy chcą wszędzie wciskać swój nos, to nie mam zamiaru duplikować ich poczynań, niech sobie radzą sami; umywam ręce".

Na koniec: żadne szanujące się państwo nie pozwoliłoby obcym służbom węszyć po swoim kraju. Co byśmy powiedzieli, gdyby po zabójstwie np. niemieckiego lub rosyjskiego turysty, władze tych państw oświadczyły, że nie mają zaufania do Polski i będą prowadzić śledztwo na własną rękę?! Prywatny detektyw, owszem, ale urzędnik obcego państwa? Wolne żarty!

Zobacz: Piotr Ciszewski: Winne są wszystkie siły polityczne, które rządziły