Janusz Korwin-Mikke

i

Autor: Marek Zieliński Janusz Korwin-Mikke

Korwin-Mikke: O jajach - nie wielkanocnych

2016-03-15 3:00

Jak już wiele razy pisałem: kibicom zależy, by wygrała ich drużyna. Gotowi są w tym celu przekupić sędziego - na przykład. I z pewną niechęcią patrzą na takich facetów, jak ja, którzy mówią: "Nieważne, kto wygra ligę - ważne, by sędziowanie było uczciwe!".

Ale po namyśle każdy przyzna, że uczciwe sędziowane jest znacznie, ZNACZNIE, ważniejsze...

Święty Augustyn mawiał: "Niech zginie świat, byle działa się sprawiedliwość!". Praktyka jednak uczy, że świat od wprowadzenia sprawiedliwości jakoś nie ginie, a staje się lepszy.

Dziś, gdy PiS z jednej strony, z PO, PSL i .N z drugiej - poszaleli - ja mówię: "Niech zginie Polska, byle panował rozsądek". I też podejrzewam, że spora dawka rozsądku Polski by nie zgubiła, a raczej przeciwnie.

Pan Karol Chmieliński napisał do mnie: "Już mógłby Pan skończyć z opowiadaniem tych dyrdymałów, bo to nawet już nie jest śmieszne. Taaa - na pewno wojna domowa; już widzę jak ludzie będą się zabijać o TK. 90 proc. narodu ma ten konflikt w bardzo głębokim poważaniu, nikt nawet nie wie, o co chodzi i co to jest ten Trybunał, a ma dojść do wojny domowej? (.)".

Moja odpowiedź jest prosta. Dzięki telewizji nie 90, a tylko jakieś 80 proc. narodu ma to w g.p. - ale widzi Pan: powstanie styczniowe miało w g.p. jakieś 95 proc. narodu (czasem tylko gdy powstaniec wpadł w łapy narodu, oddawano go w łapska carskich władz). Co nie przeszkadza, że się odbyło i miało bardzo poważne negatywne konsekwencje.

Ja, jak Pan wie, uważam całą "klasę polityczną z nadania Okrągłego Stołu" (czyli agenturę śp. gen. Kiszczaka) za bandę oszołomów i złodziei.

Ale tak naprawdę co można zrobić w sprawie tego Trybunału?

No, cóż, "Rząd" może się poddać i opublikować ten wyrok. Można też zrobić zamach stanu, ogłosić IV RP, oktrojować nową konstytucję i przynajmniej będziemy wiedzieli, jakie prawo obowiązuje (bo obecnie nie wiemy.). Wreszcie (to rozwiązanie najlepsze) wojsko może zrobić zamach stanu, wszystkich skłóconych polityków internować, niech ochłoną, i zaprowadzić porządek - i doprowadzić nas do dobrobytu, jak to zrobił śp. gen. August Pinochet w Chile. Pytanie tylko, czy Jarosław Kaczyński ma jaja i odważy się na zamach stanu. A czy jacyś generałowie mają jaja i zdołają się na coś takiego zdobyć?

Bo jak nie, to spory będą trwać, sytuacja będzie się zaogniać - i za parę miesięcy "majdan" i wojna domowa jak amen w pacierzu!

 

Zobacz także: Hubert Biskupski: Wojna o Trybunał to polityczne igrzyska