I te dwa obrazki - lęki sympatyczki KOD oraz majaczenia pana Ryszarda - pokazują nam, na czym polega największy dramat opozycji i jej najtwardszych zwolenników oraz perfidia rządzących. Otóż opozycja czeka wciąż na prześladowania, a tymczasem prześladowań nie ma. Czy mogą sobie państwo wyobrazić frustrację, ból, upokorzenie kogoś, kto koniecznie chce zostać męczennikiem, a tu nikt go nie chce męczyć? Koszmar.
Nie łudźmy się - PiS nie zachowuje się tak ze strachu przed Fransem Timmermansem, Donaldem Tuskiem albo Angelą Merkel. Ani tym bardziej nie dlatego, że jest taki szlachetny. O nie! PiS, jak wszyscy wiedzą, to faszyści, a nawet gorzej, bo ich podłość i podstępność nie mają granic. I tak jak Jarosław Kaczyński potrafi czasem przez wiele dni nienawistnie milczeć, a nawet, jeszcze bardziej nienawistnie, nie pojawiać się publicznie, tak teraz rząd Szydło nienawistnie nie torturuje, nie zamyka, nie dręczy i nie męczy.
Mało tego: rząd napuszcza policję nie na demonstracje opozycji, ale - tak jak w Gdańsku - na demonstracje prawej strony, a ta policja zatrzymuje nie działaczy KOD, ale córkę radnej PiS. I na tym nie koniec: po zbadaniu sprawy komendant główny policji stwierdza, że policja słusznie córkę radnej zatrzymała, a minister Błaszczak nie protestuje! O, to już jest perfidia wyższego rzędu. To trudny do pojęcia makiawelizm. Policzek wymierzony całej demokratycznej opozycji!
Nic dziwnego, że doprowadzeni do skrajności jej liderzy, tacy jak pan Ryszard, zaczynają majaczyć i widzą na ulicach czołgi. W końcu każdy człowiek ma jakąś odporność. Dlatego w trosce o, bądź co bądź, współobywateli apeluję do rządu pani Szydło: zróbcie coś w końcu! Jeśli nie areszt, to chociaż jakieś małe pałowanko, przynajmniej na lokalnej demonstracji KOD. Miejcie serce - ludzie cierpią!