Jarosław Gowin w "Super Expressie" Możliwe działania zza granicy

2014-11-20 3:00

Najpierw należy sporządzić protokół nieprawidłowości, bo już teraz widać, że ich skala jest gigantyczna. Potem, jeśli się potwierdzą te sygnały, nadejdzie pora, by wystąpić z protestem wyborczym - mówi "Super Expressowi" Jarosław Gowin.

"Super Express": - Czy wybory powinny zostać powtórzone?

Jarosław Gowin: - Najpierw należy sporządzić protokół nieprawidłowości, bo już teraz widać, że ich skala jest gigantyczna. Potem, jeśli się potwierdzą te sygnały, nadejdzie pora, by wystąpić z protestem wyborczym. Osobiście nie wierzę, że 20 czy 30 procent wyborców w różnych powiatach nie wie, na czym polega głosowanie. Widać, że doszło do jakiegoś masowego wypaczenia wyników wyborów.

- Mamy do czynienia z gigantycznym bałaganem przy samym liczeniu głosów, awarią systemu informatycznego.

- Bałagan ten powoduje, że jakikolwiek wynik ogłosi Państwowa Komisja Wyborcza, wyborcy w niego nie uwierzą. Ja nie uwierzę w żaden wynik, nawet przyznający listom zjednoczonej prawicy 99 procent. PKW się skompromitowała. Osoby te są kompletnie niewiarygodne dla Polaków. Należy też zastanowić się nad zmianami ustawowymi, a być może nad stworzeniem całkowicie nowej instytucji, która będzie nadzorować wybory. Osobiście zgłosiłem się z apelem do wszystkich komitetów, które wystawiły ogólnopolskie listy w wyborach do sejmików, o powołanie wspólnego zespołu ekspertów w celu zbadania nieprawidłowości, do których doszło podczas wyborów.

- Załóżmy, że najpoważniejsze wątpliwości się potwierdzą, a wybory zostaną powtórzone. Czy czasem nie będzie tak, że Polacy będą na tyle zniechęceni, że nie wezmą udziału w głosowaniu?

- Ja myślę, że jeżeli zostaną ogłoszone wyniki, które nagle dają PSL-owi wzrost poparcia, będzie to prawdziwy cios dla państwa. I właśnie w takiej sytuacji możemy mieć do czynienia albo z wybuchem buntu społecznego na masową skalę, demonstracji, albo przeciwnie - apatią i spadkiem frekwencji w następnych wyborach.

- Po głosowaniu premier Ewa Kopacz mówiła, że jej partia w przeciwieństwie do opozycji nie będzie mówić o fałszowaniu wyborów. Rzeczywistość to zweryfikowała?

- Nie przesądzam dzisiaj, czy przyczyną zafałszowania wyborów było celowe działanie, czy jakieś systemowe zaniedbania i kompletny chaos podczas liczenia głosów. Kontrowersje dotyczą wyborów do sejmików wojewódzkich i do rad powiatów. Proszę zwrócić uwagę, że sondaże podane w niedzielę wieczorem, w odniesieniu do wyborów prezydenckich w dużych miastach potwierdziły się w stu procentach. Tymczasem zrobione przez tę samą pracownię badania w wyborach do sejmików wojewódzkich kompletnie rozjeżdżają się z danymi, dziś docierającymi do opinii publicznej. To pokazuje, że wyniki podawane przez PKW są niewiarygodne.

- Wychodzi na to, że opozycja, i środowiska, które żądały kontroli nad wyborami miały rację?

- Powiem panu otwarcie. Jeszcze w niedzielę byłem przekonany, że wybory będą miały uczciwy i demokratyczny charakter. Dzisiaj uważam siebie za naiwniaka. Nie wykluczam też, że ten kompletny chaos w systemie informatycznym to jest efekt działań zza granicy. O które państwo chodzi, łatwo się domyślić.

- W tym samym czasie padły też systemy informatyczne na kolei.

- To potwierdzenie słów byłego ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza o tym, że państwo polskie istnieje tylko teoretycznie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Wiktor Świetlik: Bałagan w PKW dowodem na rozkład państwa