Przemysław Harczuk

i

Autor: "Super Express"

Przemysław Harczuk: Komisja śledcza? Tu wystarczy działanie państwa

2017-08-09 4:00

Dawno, dawno temu, w czasach ciepłej wody w kranie, kolega prowadzący niewielką firmę żalił się na zbyt małe zyski. Na sugestię, że pomóc może mu zwrot podatku VAT, reagował nerwowo. "Małego żuczka, takiego jak mnie, od razu zgnoją. Lepiej się nie wychylać" - przekonywał.

Miał rację. System VAT w Polsce przez lata działał w sposób mafijny. Z jednej strony działały ogromne firmy, wyłudzające zwroty podatków, mówiąc wprost - okradające państwo na miliardy złotych. Z drugiej - byli przedsiębiorcy, którym przetrzymanie należnego zwrotu VAT rujnowało firmy, najczęściej też życie. Byli wreszcie tacy, którzy - jak mój kolega, woleli nie ryzykować i w ogóle żadnych zwrotów nie chcieli. Jeżeli możemy mówić o jakichś trwałych sukcesach obecnego rządu, to jest nim właśnie uszczelnienie systemu VAT. Budżet państwa na tym zyskał, a kwoty liczyć można w miliardach. Teraz planowana jest komisja śledcza, mająca wyjaśnić działania watowskiej mafii. I tu, cytując klasyka, zaczynają się schody. Komisje śledcze są znane na całym świecie. W Polsce pierwsza z nich - w sprawie afery Rywina - dosłownie zmiotła ze sceny rządzący Sojusz Lewicy Demokratycznej, była początkiem podziału Polski na PO i PiS. Urosło przy tym kilka politycznych karier. Jednak kolejne komisje śledcze, te powstające za czasów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, były kpiną z idei wyjaśniania spraw przez Sejm. Były za to doskonałym narzędziem dla bicia piany przez politycznych celebrytów. Owszem, są sprawy, w których narzędzie w postaci komisji śledczej jest konieczne. Jak choćby w przypadku Amber Gold, gdzie w sprawie pojawiają się nazwiska polityków z pierwszych stron gazet. Czy jest tak w sprawie watowskiej mafii? Argumentem przeciw zdaje się jednak to, czym rząd chwali się jako swoim sukcesem. System już został uszczelniony. Kolejne osoby są zatrzymywane i bynajmniej nie są to ofiary walki o demokrację i prawa człowieka. Państwo działa tu dobrze, jego instytucje pracują. I nie wiem, czy potrzeba akurat sejmowego show. No, chyba że pomysłodawcy chcą wypromować młodych, gniewnych polityków. Ale to zupełnie inna sprawa.

Zobacz: Prof. Rafał Kowalczyk: Wycinając Puszczę, zostaliśmy barbarzyńcami

Przeczytaj też: Andrzej Stankiewicz: Sikorski zawsze nie cierpiał Schetyny

Polecamy: Łukasz Warzecha: Te nagrania nie wnoszą nic nowego do sprawy